 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Emmi. Mistrz

Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 11858 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z łóżka Draconka <3 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:58:06 21-03-10 Temat postu: |
|
|
Dulce Maria napisał: | Ja sobie teraz nie wyobrażam przerw bez NIEGO . Nie miałabym gdzie oczu zawiesić, o kim myśleć, marzyć . . . |
Mam dokładnie tak samo. Tydzień temu nie było go w szkole jeden dzień. Jeden dzień dla mnie zmarnowany. Cały dzień chodziłam smutna, nic mnie nie cieszyło. Na przerwach siedziałam przed klasą i myślałam. Aż kumpele zastanawiały się, co mi się stało. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Dulce Maria Prokonsul

Dołączył: 23 Mar 2008 Posty: 3136 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:22:53 21-03-10 Temat postu: |
|
|
Nie jesteś sama , może nie było tak źle, ale rozglądałam się ciągle za nim szukałam go wzrokiem, aż dotarło do mnie ''nie ma go.'' ;x głupota normalnie . |
|
Powrót do góry |
|
 |
Emmi. Mistrz

Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 11858 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z łóżka Draconka <3 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:26:31 21-03-10 Temat postu: |
|
|
Ja mam dobrą kumpele , która chodzi z nim do klasy, więc jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej lekcji mi 'doniosła', że dzisiaj go nie ma.
Najgorsze, że to był piątek, a więc nie widziałam go trzy dni pod rząd. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lilijka Mistrz

Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:27:31 21-03-10 Temat postu: |
|
|
Też kiedyś tak miałam. Parokrotnie, totalnie stracone dni.
a teraz... szkoda gadac ;x
Ostatnio zmieniony przez Lilijka dnia 15:30:54 21-03-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzie Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 25634 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:02:59 21-03-10 Temat postu: |
|
|
olka1414 napisał: | aha ... chciałybyście pocierpieć z miłości . lol
jeszcze z takim czymś się nie spotkałam, ale różni są ludzie.
więc ja przeżyłam taką właśnie głęboką, prawdziwą miłość .
No, ale już nie jesteśmy razem od listopada, a ja nadal sobie go z głowy nie wybiłam i to naprawdę ciężkie uczucie ... nie ma czego zazdrościć i nie mogę zrozumieć jak ktoś może chcieć cierpieć z miłości ... tzn. próbuję was zrozumieć, chciałybyście to przeżyć i wgl. a ja mam to za sobą i się mądra odezwała , wiem, wiem, że może inaczej to widze, ale
serio ... nie życzę wam tego uczucia, a zwłaszcza w takiej prawdziwej, prawdziwej miłości, to naprawdę nic fajnego ; ]] |
Na pewno masz rację i to nie jest nic przyjemnego, ale wiem to i mimo wszystko nadal twierdzę, że jestem tego ciekawa. Lubię takie skrajne emocje, niepewność, a przede wszystkim chciałabym poczuć coś bardzo mocnego, taką mocną miłość. Jak przychodzi taka monotonia to też jest źle, a ja chyba czasem odczuwam przyjemność z zatapiania się w cierpieniu. Myślę, że tego typu doświadczenie by mnie wzbogaciło i umocniło.
Tylko, że ostatnio postanowiłam sobie, że żadnego chłopaka do swojego życia nie dopuszczę, zostanę feministką!
Będę się starać być atrakcyjna, ale niedostępna
A poważnie, to póki co spraw sercowych nie mam i mało mnie one obchodzą.
Dziś mam taki dziwny nastrój, który dotyka mnie bardzo bardzo często i jest po prostu nie do opisania. Z jednej strony widzę za oknem piękny dzień, słucham pięknych piosenek, które mnie wzruszają i myślę sobie ile życie daje mi możliwości z których powinnam korzystać, a z drugiej strony nie potrafię z nich skorzystać i wiem, że znowu cały dzień przetracę na niczym. Myślę o mojej przyszłości, tym, że wcale nie chcę stać się dorosła, chociaż powinnam, o tym, że nie mam pojęcia jak potoczy się dalej moje życie i że coś trzeba zacząć robić, a ja nie wiem co, nie wiem którą pójść ścieżką, w ogóle się nie rozwijam. To takie uczucie, że z jednej strony czuję się szczęśliwa, a z drugiej smutna i odczuwam taką....wszechogarniającą mnie niemożność ;P
Chciałabym, żeby ktoś przyszedł po mnie i zabrał mnie gdzieś, tak, żebym choć jeden dzień mogła spędzić inaczej, na długo go nie zapomnieć, tylko, że nikt nie przyjdzie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lilijka Mistrz

Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:33:35 21-03-10 Temat postu: |
|
|
pff, a ja juz dawno nie mialam takiej chandry... nawet czytać mi się nie chce za oknem brzydko, wszystko nie tak, po prostu nie ma gdzie rąk wsadzić :\ chyba jednak chcę już jutra, choćby miało się okazać złe - nienawidzę takiej bezczynności. podłe uczucie, człowiek czuje się nikomu i niczemu niepotrzebny, w dodatku beznadziejny |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lizzie Arcymistrz

Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 25634 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:39:10 21-03-10 Temat postu: |
|
|
Muzyka tu trochę nie pomoże? Na mnie ma ona znaczący wpływ.
Po przesłuchaniu jednej piosenki (nie byle jakiej oczywiście) potrafię albo zapałać wielką ochotą do życia, albo siąść i ryczeć. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Emmi. Mistrz

Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 11858 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z łóżka Draconka <3 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:13:22 21-03-10 Temat postu: |
|
|
Ja z kolei mam dzisiaj taką huśtawkę nastrojów. Od rana było źle, po kościele, czyli po spotkaniu z nim było cudownie, miałam nastrój dobry jak rzadko kiedy (Zapewne ze względu na pewną sytuacje, która miała miejsce w kościele), teraz jest dobrze, jednak chyba znów powoli trace dobry humor. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Lilijka Mistrz

Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:12:32 21-03-10 Temat postu: |
|
|
Lizzie, no właśnie muzyka też mi nie pomagała, co mnie jeszcze bardziej zdołowało, bo to naprawdę dziwne... teraz kończę słuchać pierwszą płytkę happysadu i już jakby trochę lepiej
Emmi, może jutro się poprawi, bo pewnie w szkole znów się zobaczycie? : )) |
|
Powrót do góry |
|
 |
Emmi. Mistrz

Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 11858 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z łóżka Draconka <3 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:42:23 21-03-10 Temat postu: |
|
|
Pewnie tak, jednak nie długo. Jutro w szkole mam mini "Mam Talent" , więc do domu wracam już o 13:00. Eh, żałuję, że to w poniedziałek, bo wtedy akurat mam z nim świetlice i język niemiecki. Jedyne lekcje wspólne. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sonrisa King kong

Dołączył: 19 Wrz 2008 Posty: 2599 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:48:51 21-03-10 Temat postu: |
|
|
Aaa... Pragnę antydepresanów. Wprawdzie nie wiem jak one działają, ale coś czuję, że coś tak dramatycznego jak łykanie tabletek mogłoby skutecznie ukoić moje zszargane nerwy, zaburzony spokój i nagły napad "co ja ze sobą zrobiłam?!". No właśnie. Co ja ze sobą zrobiłam? Narzekam na swój bzdurnie zły nastrój na publicznym forum internetowym. Żal po prostu. Nie mogę uwierzyć, że przestało mnie bawić znęcanie się nad przypadkowymi przechodniami na ulicach Internetu. Czy ja jestem chamska?? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Cortiza. Mocno wstawiony

Dołączył: 18 Sie 2009 Posty: 5089 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:00:11 21-03-10 Temat postu: |
|
|
W gim też myślałam, ze nie dam rady. Bez Niego. Ale udało się. Tyle, że wtedy odszedł tylko ON. a teraz odchodzą najfajniejsi umple, których kiedykolwiek w zyciou poznałam. Teraz myślę, że musze jakoś fajnie przeżyc ten ostatni miesiąc. Choc ostatnio wieczorami nie robie nic - tylko płaczę. Do tego rodzice. Mają mi za złe, ze rozstałam się z chłopakiem miesiąc temu. Zauważyli dopiero teraz.;/ Tata ma to gdzieś, powiedział tylko, żebym nie trafiła na kogos złego - w sensie narkoman czy coś. Za to od mamy usłyszałam, że drugiego takiego nie znajdę, że głupie to, zobaczę jak kuzyn odejdzie z liceum ze swoimi kolezkami, to nie bd miała do kogo pyska odezwac;/ |
|
Powrót do góry |
|
 |
Saugaro Idol

Dołączył: 13 Sty 2008 Posty: 1191 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:08:59 22-03-10 Temat postu: |
|
|
Tak! Mam beznadziejny nastrój....Coś co pownno Cieszyć mnie dołuje, moja wlasna rodzina- mniej lub bardziej świadomie tez mnie dołuje. Sprawa jest taka; za niecały miesiac mam w rodzinie wesele, na ktore zuplnie nie mam ochoty iśc. wiem, że powinnam, bo jesli nie pójdę to wszystkie ciotki i wujkowie się pewnie poobrażają, bardziej niż para młoda A ja zwyczajnie nie lubię takich imprez! Trochę nie moj klimat. nie odkryłam tego fenomenu- dlaczego ludzie tak ubostwiaja wesela. Jeśli zaś pójdę, to pewnie sama,tzn bez partnera. To już druga taka impreza na ktorą pojdę solo, więc rodzice ( a dokładnie mama) uważają że w moim wieku już tak nie wypda Mam dośc tego co wypada a co nie! Pójść z kimś tylko tak, zeby dobrze wygladało, to dla mnie bez sensu. Chłopaka nie mam więc to nic zlego, że bedę sama. Kolega? Owszem mogłabym kogoś zaprosić. Może nawet zgodzilby się, ale uważam, że chłopak, ktory jest tylko kolegą, w dodatku ktorego znam kilka miesięcy nie czułby się dobrze na takiej imprezie, na ktorej wszyscy patrzą na Was jak na "parę" i nie stronia od dwuznacznych komentarzy. Nie wiem czy fundowalabym to chetnie komukolwiek.
Czy to źle, że jestem sama? Odnoszę wrażenie, że jesli mnie to w sumie nie przeszkadza to innym też nie powinno. Boli mnie to, że rodzice tak jakby się mnie wstydzą... Że nikogo nie mam, bo pewnie uwazają, że skoro z nikim się nie spotykam na stale to pewnie czegos mi brak.
O ironio to jak w tym filmie:
-Córcia (...) mus jest
-Ja tam takiego musu nie czuję!
I to prawda. nie czuję, teraz nie mam potrzeby się z nikim spotykać. Szkoda, ze moi bliscy tego nie rozumieją! Nie twierdzę, że gdybym nagle zmieniła zdanie to nie mialabym problemow zeby zdobyć chłopaka, ale poki co mnie to nie martwi, bo zyczajnie o tym nie myślę. Wiem, że to zawiłe, to co pisze. Powiecie mi... idź z kolegą! Ludzi ze studiów znam średnio, niby mam znajomych, kolegów, ale wątpię, żeby ktokolwiek z nich zdecydował się pojechac ze mną na drugi koniec kraju. Znajomi z liceum mają swoje związki, głupio wypaść z taką propozycją. Moja siostra jest w podobnej sytuacji, obie przez dłuzszy czas zastanawiałyśmy się czy w ogole iśc na tę imprezę. Sama w stu procentach nie zdecydowałam. Zdaję sobie sprawę,że tak czy srak bedę bawić się beznadziejnie. Wiem to! Najpierw wszyscy będą się wypytywać dlaczego przyszłam sama, potem gapic jak na trędowatą zastanawiając sie co ze mną nie teges, że nie mam powodzenia (!) A rodzice? Rodzice nie chcą za to wszystko świecić oczami. Kurcze wbrew pozorom najbliźsi Ci ludzie potrafią najgorzej człowieka zdolować! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Saugaro Idol

Dołączył: 13 Sty 2008 Posty: 1191 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:09:11 22-03-10 Temat postu: |
|
|
Tak! Mam beznadziejny nastrój....Coś co pownno Cieszyć mnie dołuje, moja wlasna rodzina- mniej lub bardziej świadomie tez mnie dołuje. Sprawa jest taka; za niecały miesiac mam w rodzinie wesele, na ktore zuplnie nie mam ochoty iśc. wiem, że powinnam, bo jesli nie pójdę to wszystkie ciotki i wujkowie się pewnie poobrażają, bardziej niż para młoda A ja zwyczajnie nie lubię takich imprez! Trochę nie moj klimat. nie odkryłam tego fenomenu- dlaczego ludzie tak ubostwiaja wesela. Jeśli zaś pójdę, to pewnie sama,tzn bez partnera. To już druga taka impreza na ktorą pojdę solo, więc rodzice ( a dokładnie mama) uważają że w moim wieku już tak nie wypda Mam dośc tego co wypada a co nie! Pójść z kimś tylko tak, zeby dobrze wygladało, to dla mnie bez sensu. Chłopaka nie mam więc to nic zlego, że bedę sama. Kolega? Owszem mogłabym kogoś zaprosić. Może nawet zgodzilby się, ale uważam, że chłopak, ktory jest tylko kolegą, w dodatku ktorego znam kilka miesięcy nie czułby się dobrze na takiej imprezie, na ktorej wszyscy patrzą na Was jak na "parę" i nie stronia od dwuznacznych komentarzy. Nie wiem czy fundowalabym to chetnie komukolwiek.
Czy to źle, że jestem sama? Odnoszę wrażenie, że jesli mnie to w sumie nie przeszkadza to innym też nie powinno. Boli mnie to, że rodzice tak jakby się mnie wstydzą... Że nikogo nie mam, bo pewnie uwazają, że skoro z nikim się nie spotykam na stale to pewnie czegos mi brak.
O ironio to jak w tym filmie:
-Córcia (...) mus jest
-Ja tam takiego musu nie czuję!
I to prawda. nie czuję, teraz nie mam potrzeby się z nikim spotykać. Szkoda, ze moi bliscy tego nie rozumieją! Nie twierdzę, że gdybym nagle zmieniła zdanie to nie mialabym problemow zeby zdobyć chłopaka, ale poki co mnie to nie martwi, bo zyczajnie o tym nie myślę. Wiem, że to zawiłe, to co pisze. Powiecie mi... idź z kolegą! Ludzi ze studiów znam średnio, niby mam znajomych, kolegów, ale wątpię, żeby ktokolwiek z nich zdecydował się pojechac ze mną na drugi koniec kraju. Znajomi z liceum mają swoje związki, głupio wypaść z taką propozycją. Moja siostra jest w podobnej sytuacji, obie przez dłuzszy czas zastanawiałyśmy się czy w ogole iśc na tę imprezę. Sama w stu procentach nie zdecydowałam. Zdaję sobie sprawę,że tak czy srak bedę bawić się beznadziejnie. Wiem to! Najpierw wszyscy będą się wypytywać dlaczego przyszłam sama, potem gapic jak na trędowatą zastanawiając sie co ze mną nie teges, że nie mam powodzenia (!) A rodzice? Rodzice nie chcą za to wszystko świecić oczami. Kurcze wbrew pozorom najbliźsi Ci ludzie potrafią najgorzej człowieka zdolować! |
|
Powrót do góry |
|
 |
Emmi. Mistrz

Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 11858 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z łóżka Draconka <3 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:49:59 22-03-10 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj szczerze mówiąc mam średni nastrój. Występ w szkole wyszedł bardzo dobrze, powiedziałabym nawet świetnie. Jednak znów jego nie było. I znów jeden dzień ciągnął się w nieskończoność, dobrze, że dzisiaj tylko do 12:30. Zaraz idę się przejść z nadzieją, że może jakimś cudem go spotkam ? Za to jutro dwie lekcje z nim + droga powrotna do domu . <3 |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|