Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Desde el Pacífico hasta el Atlántico... - odcinek 16
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 21, 22, 23  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:31:51 28-12-11    Temat postu:

Hmm, Anetko Miguel to faktycznie drań, ale który dopiero się rozkręca - więc przed nami jeszcze wiele jego niecnych działań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:44:27 28-12-11    Temat postu:

Jestem i ja
Miguel od początku mi się nie podobał, ale nie przypuszczałam, że okaże się aż takim draniem. W każdym razie teraz to już całkiem go nie znoszę i szczerze współczuję Pati. Nie dość, że straciła ukochanego, to teraz jeszcze będzie musiała użerać się z tym gadem Mam nadzieję, że w porę go przejrzy, a jeśli nie, to że przy jej boku znajdą się ludzie, którzy otworzą jej oczy na to, jaki jest naprawdę szanowny pan Miguel.
Na koniec jeszcze chciałam dodać, że uwielbiam dziadka Mariny i w ogóle wszystkie sceny rozgrywające się w tej wiosce. Opisujesz wszystko z taką lekkością, że z łatwością sobie wszystko wyobrażam, a najpiękniejsze w tym wszystkim są właśnie obrazy tej wioski A scena między Mari i Alexem na plaży - cud, miód, malina Aż się rozmarzyłam i wolę na razie nie myśleć, co będzie, gdy mężczyzna zacznie odzyskiwać pamięć. A może też się zakocha i wcale nie będzie chciał wracać do poprzedniego życia? Okaże się Ja w każdym razie czekam z niecierpliwością na new. Buziaki :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:41:35 28-12-11    Temat postu:

Dziękuję Aguś za odwiedziny i komentarz Cieszę się, że to właśnie opisy wioski i wszystko, co z nią związane, aż tak przypadło Ci do gustu - zważając na to, że to mój pierwszy raz, gdy chwytam się takowych tematów. Samo zaś dddziaływanie na wyobraźnię czytelnika jest czymś naprawdę bardzo ważnym, co warto byłoby, chociaż po części osiągnąć w swoich dziełach. Komplementem dla mnie jest zatem to, że Twoja wyobraźnia odbiera wszystkie, przekazywane przeze mnie wizje

Nawiązując jeszcze do osoby Miguela, to powiem jedynie tyle, że drań to będzie czasem dla niego za mało powiedziane
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:31:30 29-12-11    Temat postu:

Nie ma za co, sama przyjemność czytać takie cuda
Wyobraźnię wprawdzie mam bujną, ale często niestety mimo wszystko zdarza się, że nie potrafię sobie czegoś wyobrazić, jednak w przypadku Twojego opowiadania nie mam takiego problemu, więc możesz być z siebie dumna.
A co do Miguela zmartwiłaś mnie, bo skoro "drań" to za mało, to aż się boję zgadywać, co ten gad tam knuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:43:44 30-12-11    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

"Kiedyś w końcu osiądę,
Ileż można wędrować,
W ludzi twarzach odnajdę,
Zagubione gdzieś słowa,
Szukam portu obok ciebie,
Szukam portu, czy to w niebie."



Przygładziwszy swoją czerwoną spódnicę, Patricia weszła na kamienisty podest i zlustrowała wzrokiem wszystkich obecnych, pośród których znajdowali się matki, żony, kochanki i pozostali bliscy, członków załogi "De Hierro". Serce kobiety zamarło jednak w jednej chwili, gdy jej spojrzenie spoczęło na umartwionej twarzy Samuela Carrery - człowieka, który w wyjątkowy sposób zajął się w pojedynkę wychowaniem swojego syna. Posławszy mu smutny uśmiech, uniosła wyżej mikrofon i wzięła głęboki wdech.
- Dziś dzień mijają niemal dwa miesiące od pamiętnej katastrofy żaglowca "De Hierro", na pokładzie którego znaleźli się nasi najbliżsi. I choć ich ciała spoczywają bezpiecznie w miejscu, w którym na pewno każdy z nich chciałby, żeby się znalazły, to przenikliwy ogień nadal pali nasze serca, przypominając o bolesnej stracie - zacisnęła palce swojej dłoni na zdjęciu z wizerunkiem Alejandra, starając się za wszelką cenę zapanować nad drżącym głosem - Ów dnia straciliśmy mężów, narzeczonych, ojców, czy braci, którzy zajmowali najważniejsze miejsca w naszym życiu. Do teraz spoglądamy z tęsknotą za okno, oczekując na ich powrót z portu...Tłumaczymy dzieciom powody nieobecności ich rodzicielów, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji...Czekamy, a oni nie nadchodzą... - otarła leciutko łzę, spływającą po jej policzku - Stajemy zatem do walki z rozpaczą, bezsilnością i wzmagającym się bólem, uświadamiając sobie, że nic nigdy nie będzie już takie samo...Że nigdy nie powiemy już, jak bardzo ich kochamy... - przerwała, zapatrując się przez chwilę w dal. Emocje miotające jej wnętrzem były bowiem zbyt silne, by ot tak mogła utrzymać je w ryzach - Przepraszam...
- Skarbie, może powinnaś odłożyć na kiedy indziej otwarcie tej fundacji?? - usłyszała za swoimi plecami, nieznoszący sprzeciwu szept matki. Ów pytanie przekonało ją jednak o celowości swojego przedsięwzięcia, więc po wymownej ciszy, dokończyła:
- Chcąc zatem uczcić pamięć po naszych bliskich, pragnę uroczyście oświadczyć, że "Bezpieczną Przystań - De Hierro" uważam za otwartą. Niech ośrodek ten służy naszym wspólnym interesom - będąc zarówno miejscem: cudownych wspomnień o naszych ukochanych, jak także pomocy i wzjamnego wsparcia, w którym my odnajdziemy chwilowe wytchnienie, a nasze pociechy radość płynącą z dzieciństwa... - chwyciwszy nożyczki, przeszła przed główne wejście i w towarzystwie kobiet, mężczyzn i dzieci przecięła białą wstęgę, na znak prawdziwości swoich słów. Dookoła rozległy się symboliczne oklaski i liczne podziękowania ze strony zebranych.
- Wiedziałem, że mój syn nie mógł dokonać lepszego wyboru, decydując się na ożenek właśnie z tobą - dobiegł jej uszu, nostalgiczny głos Samuela. Odwróciwszy się więc w jego stronę, Patricia wtuliła się mocno w jego bezpieczne ramiona.
- Tak bardzo za nim tęsknię - wyszeptała, spoglądając w mądre i przenikliwe oczy ojca Alexa. Mężczyzna pogładził ją leciutko po policzku i odgarnął zbłądzony kosmyk jej włosów za ucho.
- Wiem maleńka, wiem...Odczuwam dokładnie to samo - przeszli do wnętrza budynku, który zapierał dech w piersi. Ściany pomalowane na biało i granatowo nawiązywały, do charakterystycznych dla marynarzy, stroi, a umieszczone na różnych półkach i w gablotkach - statki, stateczki i kutry rybackie stanowiły fantastyczny przekaz tego miejsca. Jedną ze ścian zdobiła zaś marmurowa tablica pamiątkowa, ze zdjęciami i wygrawerowanymi danymi poległych w oceanicznych głębinach.
- Alex byłby z ciebie naprawdę dumny - westchnął Samuel, podziwiając z szeroko otwartymi ustami, efekt osiągnięty przez Patricię...

******

Mając na względzie szacunek do Martina i okazaną mu przez niego pomoc, Matias starał się unikać sytuacji, w których mógłby się znaleźć sam na sam z Mariną. I choć dziewczyna była niezwykle słodką i uroczą istotą, to jego amnezja nie pozwalała mu na zacieśnienie z nią jakichkolwiek więzi. Nie był bowiem pewien niczego, co wiązało się z jego przeszłością. Kwestie, takie, jak żona, dziewczyna, czy kochanka stały zatem pod jednym, wielkim znakiem zapytania. A on sam nie chciałby przyczynić się do niczyjej krzywdy. Natura mężczyzny opierała się więc usilnie cielesnym popędom, co w towarzystwie delikatnej i młodej dziewczyny, jaką była Suarez okazało się być naprawdę trudne.
- Matiasie, potowarzyszysz mi w drodze do miasteczka, do którego miałem dostarczyć ostatni połów?? - zapytał Martin, wskazując ruchem głowy na łódź, wypełnioną niemal po brzegi towarem.
- Oczywiście - zapewnił Matias, pomagając wsiąść starszemu mężczyźnie na pokład.
- Jeszcze ja, jeszcze ja!!! - pomostem biegła roześmiana Marina. Jej pojawienie nie spotkało się jednak z entuzjazmem dziadka, który obdarzył ją nagannym spojrzeniem.
- Ty zostajesz - wyjaśnił - I nawet nie próbuj protestować - Matias przeniósł wzrok z Martina, na rozżaloną dziewczynę, która nie kryła swojego rozczarowania. Mając jednak pewność, że jego interwencja spotkałaby się jedynie z niezadowoleniem męzczyzny, postanowił milczeć. Odcumował łódkę i w towarzystwie Suareza popłynął do cywilizowanego miasteczka, które całkowicie odbiegało od wizerunku cichej i naturalnie pięknej wioski, w której przebywał. Ruch panujący na uliczkach potrafił przytłoczyć człowieka, podobnie, jak wyjątkowo głośny tryb życia tamtejszej ludności.
- Suarez, nareszcie się zjawiłeś! - roześmiał się czarnoskóry staruszek, będący właścicielem stanowiska rybnego, poklepując po plecach przyjaciela.
- Jakże mógłbym cię zawieść - rzucił wesoło Martin, przedstawiając koledze Matiasa, jako rozbitka z amnejzą.
- A niech cię licho! Rozbitek?? - Alonso przyjrzał się baczniej Alexowi, mierząc go od stóp do głów przenikliwym spojrzeniem - Swoją drogą, czytałem dziś o jednej babeczce, która otworzyła jakiś ośrodek, czy coś w tym stylu, dla żon i matek takich, jak on, którzy zginęli na niedaleko stąd, na Atlantyku, pamiętasz??... - wskazał palcem na pierwszą stronę najświeższego wydania gazety.
- Narzeczona jednego z poległych w katastrofie żaglowca "De Hierro" otwiera "Bezpieczną Przystań", dla bliskich ofiar... - przeczytał na głos Matias, a jego wzrok zatrzymał się dłużej na imieniu Patricia, wspomnianym w artykule. Jego serce, nie wiedzieć czemu, mimowolnie zadrżało, a ręce pochwyciły cały egzemplarz gazety, chcąc przeczytać ją od deski do deski.
- To ty umiesz nawet czytać?? - zdziwił się Martin - A może ta katastrofa coś ci przypomniała??
- Niestety nie...Poczułem jedynie bliżej nieopisane uczucie. W mojej głowie nadal panuje jednak otumaniająca pustka...

******

Oczekując na wyjście Patricii z fundacji, Miguel obracał w palcach rzemyk z przewieszoną literką "P", który miał być prezentem, podarowanym kobiecie z okazji otwarcia przez nią "Bezpiecznej Przystani". Prawdą jednak było, że gdyby nie Eva, nigdy w życiu nie wpadłby na tak absurdalny pomysł wręczenia kobiecie, tak mało eleganckiego podarunku. Wiedząc jednak, że na takowy zdecydował się Alejandro, w dniu ich pierwszej randki, postanowił wykorzystać go przeciwko kobiecie.
- Miguel?? Co ty tutaj robisz?? - usłyszał pytanie Patricii, która w czarnej, koszulowej bluzeczce i czerwonej spódnicy wyglądała niezwykle oszałamiająco.
- Pati... - cmoknął ją czule w policzke - Przyszedłem pogratulować ci sukcesu, a przy okazji móc odwieźć do szpitala.
- Dziękuję, to naprawdę miłe z twojej strony - odparła, choć jej dusza pragnęła w tej chwili jedynie kojącej samotności. Zmierzając w stronę samochodu mężczyzny, ten objął ją delikatnie w pasie, chcąc tym samym zbliżyć się choć trochę do jej osoby.
- Wiesz...Mam dla ciebie niespodziankę... - zaczął, po czym wystawił przed nią dłoń, na której spoczywała oryginalna bransoletka. W oczach Patricii momentalnie zakręciły się łzy, a jej wargi zadrżały nerwowo na ów prezent.
- Nigdy więcej tego nie rób...Nie próbuj naśladować Alexa, bo nigdy nie uda ci się go zastąpić w moim sercu - wycedziła przez zęby, po czym odeszła bez słowa, zostawiając Miguela z wyrazem wściekłości na twarzy.



[link widoczny dla zalogowanych]

Samuel Carrera (Humberto Zurita)

[link widoczny dla zalogowanych]

Martin Suarez (Ignacio López Tarso)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:35:39 30-12-11    Temat postu:

Pierwsza Chociaż raz
Odcinek jak zwykle wspaniały i jak dla mnie za krótki, ale najważniejsze, że jest, więc nie marudzę. Dobrze, że Alex aka Matias trzyma na wodzy swoje "potrzeby", bo mam dziwne przeczucie, że z jego związku z Mari nic dobrego by nie wynikło. No i może teraz, kiedy przeczytał ten artykuł zacznie sobie w końcu coś przypominać. Ale jeszcze bardziej cieszy mnie, że Pati utarła nosa Miguelowi. Wiem, że to nie koniec jego "podchodów", ale dobrze mu tak:P Wredny burak
Pozdrawiam i czekam na więcej :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brillantez
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:44:42 30-12-11    Temat postu:

Pierwszy akapit... Akurat leciały po kolei piosenki z ulubionych na yt i w czasie czytania pierwszego fragmentu słuchałam piosenkę z TDA: Camila-Abrazame i prawie mi się łezka zakręciła w oku, aż się zdziwiłam, bo przy filmach, książkach, nawet tych najsmutniejszych z reguły nie płacze. W całym życiu płakałam tylko na jednym filmie, no może góra dwóch, chociaż tylko jeden pamiętam. Byłaś bliska wyciśnięcia ze mnie łez, gratuluję talentu pisarskiego, piszesz naprawdę cudownie i dziękuję za taką piękną lekturę.

Podziwiam Patricię. Jest silną kobietą. Kibicuję jej z całego serca, żeby odnalazła męża i przede wszystkim nie straciła wiary w to, że on żyje i kiedyś jeszcze będą razem.

Strasznie irytuje mnie Marina. Okropne dziewuszysko. Bardzo jej nie lubię i oby nie związała się z Alexem. Dobrze, że Alex nie chce się angażować w związki i zdaje sobie sprawę, że w domu może ktoś na niego czekać.

Wielka szkoda, że Alejando sobie nic nie przypomniał... Ale może zacznie mu się coś wreszcie przypominać. Trzymam kciuki za niego.

Tak samo jak Mariny nie cierpię Miguela. A już w ogóle po końcówce poprzedniego odcinka życzę mu jak najgorzej. Co on sobie wyobrażał? Że jak prezentem dla Patrici nawiąże do Alexa to ona wskoczy mu w ramiona. Debil

Świetny odcinek, zresztą jak trzy pozostałe Czekam na new Pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:10:06 30-12-11    Temat postu:

Ahh, dziewczyny, dziękuję za tak motywujące komentarze;* Brillantez - nigdy nie sądziłam, że będę w stanie wzbudzić w człowieku takie emocje, także podwójnie dziękuję za ów komplement

Postać Miguela od początku miała być czarnym charakterem, więc opcja wzbudzania w Was, aż tak nieprzyjemnych odczuć jest, jak najbardziej mile widziana. Sama zaś Marina będzie dość złożoną bohaterką, która jeszcze nie raz powinna Was zaskoczyć - niekoniecznie na plus I powiem Ci szczerze Aguś, że w Twoich słowach "...bo mam dziwne przeczucie, że z jego związku z Mari nic dobrego by nie wynikło", kryje się źdzbło prawdy. Więcej na ten temat w kolejnych odcinkach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Santiago
Idol
Idol


Dołączył: 08 Wrz 2010
Posty: 1895
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 19:15:55 30-12-11    Temat postu:

Przepraszam, ale muszę nadrobić pozostałe odcinki. Nie wiem czy się do jutra wyrobię, ale z innymi jestem już na bieżąco Chyba, że coś przegapiłem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:22:21 30-12-11    Temat postu:

Hmm, zdaje się, że tylko tutaj masz drobne zaległości. Na szczęście odcinki nie zając, nie uciekną. Miłej lektury
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Brillantez
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:30:46 30-12-11    Temat postu:

madoka napisał:
Sama zaś Marina będzie dość złożoną bohaterką, która jeszcze nie raz powinna Was zaskoczyć - niekoniecznie na plus


Ja mam takie odczucie, że ona jest chora psychicznie Wyobrażam ją sobie trochę podobną do Jimeny z Triumfu Miłości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:43:28 30-12-11    Temat postu:

Hihi, niestety nie oglądam TDA, ale kojarzę postać Jimeny - i faktycznie Marina może mieć w sobie jakąś cząstkę z jej bohaterki. Wiadomym bowiem jest, że w telenowelach nieodwzajemniona miłość często kończy się obsesją
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aneta:)
King kong
King kong


Dołączył: 02 Cze 2006
Posty: 2457
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:35:21 30-12-11    Temat postu:

Cieszę się, że Pati nie dała się zwieść Miguelowi ale jestem pewna, że on tak prosto nie zrezygnuje...
Na razie Alex podchodzi z rezerwą do związków i mam nadzieje, że to się nie zmieni
Czekam na next kochana
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:39:48 31-12-11    Temat postu:

Dzięki Anetko za wizytę. Masz rację - Miguel nie należy do osób, które ot tak rezygnują ze swych podłych posunięć i celów A Alex?? Hmm, na dzień dzisiejszy nawet ja nie wiem jeszcze, co Wam zaserwuję z jego udziałem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
natalka0125
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 6294
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Polska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:48:04 31-12-11    Temat postu:

Kolejny odcinek świetny ale ten Miguel mnie wkurza nie lubie go . Alex jak widać podchodzi do nowych związków z rezerwa czekam na next moja droga i weny życze w pisaniu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 21, 22, 23  Następny
Strona 6 z 23

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin