Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Never let me go - [21] 30.06
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:26:33 04-03-12    Temat postu:

Jestem ciekawa im był ten mężczyzna,co ją całował,ale na całe szczęście Gabo ją uratował przy nim czuje się bezpiecznie
Tiffany naprawdę wprowadzi ją w złą drogę,daje jej pastylki tak nie może być. Ciekawe co trey jej pokazał,tego jestem ciekaw. Jej to mnie zamurowała Brian zdradził Zoey,jej zupełny przewrót akcji,no ale mam nadzieje,że dowiemy się o tym w następnym odcinku. I kolejna ciekawostka Emma uciekła,ciekawe dokąd i czy z tym chłopakiem,ale za pewne tak.

Odcinek z akcją bardzo ciekawy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:23:40 17-03-12    Temat postu:

Witajcie. Wiem odcinek krótki i nie taki jak powinien być, ale ostatnio nie mam zbyt wiele czasu, aby przysiąść i zebrać wszystko do kupy, zwłaszcza nowe pomysły, które chodzą mi po głowie. Dzisiaj trochę znalazłam tego czasu i coś naskrobałam, ale nie jestem do końca zadowolona. Pozdrawiam. Przepraszam za błędy.

[link widoczny dla zalogowanych]

Emma okryła dziewczynę kocem i spoglądała na nią jak beztrosko śpi. Uśmiechnęła się do niej i lekko pogładziła jej ciepły policzek. Wyglądała jak mały aniołek, choć domyślała się, że wiele jej do niego brakuje. Zwłaszcza jak wcześniej dostrzegła w rzeczach Tiffany fotografię znajomego jej mężczyzny. Nie musiała się długo zastanawiać, aby ułożyć wszystko w jedność. Obie były jego ofiarami, dały mu się omotać wokół palca. Nie chciała myśleć co by się działo dalej, gdyby nie znalazła się tutaj.
- Śpi? - Usłyszała za sobą głos Brian'a.
- Zasnęła jak niemowlę – odparła podnosząc się z łóżka. Skierowała się do wyjścia i przystanęła obok mężczyzny opierając się o framugę drzwi.
- Ciężki dzień, co? - zapytał próbując się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego tylko grymas.
- Patrząc na ciebie, również mogę stwierdzić, że nie był to przyjemny dzień dla ciebie.
- Aż tak bardzo widać? - Dopiero teraz szczerze się zaśmiał, oparł głowę o ścianę i przymknął na chwilę oczy. - Tiffany powinna mnie wcześniej poinformować o twoim zniknięciu, to może nie byłby to taki zły dzień.
- Co chcesz przez to powiedzieć? - spytała zaciekawiona dziewczyna. Złapała za klamkę dając mu do zrozumienia, że powinni opuścić pokój Tif.
- Lepiej jest milczeć, niż wyjawiać komuś swoje tajemnice. I mimo że boli, lepiej jak trzymamy je tylko w sobie.
- Na ogół mówicie nam co innego.
- Nam?
- Nam, pacjentom. Chcąc nam pomóc namawiacie nas do mówienia – zauważyła dziewczyna spoglądając na twarz swojego towarzysza. Patrzał przed siebie uważnie słuchając tego co ma do powiedzenia Emma. - Ale, wiem chcecie nam pomóc – dokończyła unosząc ręce do góry w geście poddania się. - Ty tu jesteś specjalistą. Jednak... chyba w jakieś części rozumiesz co czujemy.
- To nie tak Emmo. - Oboje zatrzymali się przed pokojem dziewczyny. Mimo że drzwi były otwarte żadne z nich nie odważyło się przekroczyć progu. - Tu chodzi o coś innego. Znasz uczucie, kiedy zdradzasz swoją ukochaną osobę, a zarazem najlepszego przyjaciela – urwał. Pokiwał przecząco głową zrozumiawszy, że za dużo powiedział. - Przepraszam.
- Doktor Rivers się o tym dowiedziała? - zapytała blondynka.
- Nie powinienem ci to mówić, zapomnij Emmo. - Mimo jego słów, dziewczyna się uśmiechnęła. - Ten uśmiech chyba nie wróży nic dobrego.
- Wręcz przeciwnie, cieszę się, że mi zaufałeś. Chociaż mogę się domyślać, że to pod wpływem jakiegoś impulsu. - Mężczyzna odwzajemnił uśmiech. Spoglądał na roześmianą dziewczynę i nie potrafił oderwać od niej oczu. Dobrze było widzieć ją uśmiechniętą, nawet kiedy zamykały się jej oczy ze zmęczenia. Przypomniał sobie wtedy o Zoey. O jej uśmiechu, który tak kochał. Godzinami potrafił patrzeć jak się śmieje i słyszeć ten śmiech, jak roznosi się po ich mieszkaniu. Spoważniał, przybierając postawną posturę.
- Powinienem już pójść. Śpij dobrze Emmo, zobaczymy się jutro.
- Dobranoc – szepnęła dziewczyna spoglądając jak mężczyzna się oddala. Odczekała chwilę, a kiedy Brian się odwrócił ona sama się uśmiechnęła i weszła do pokoju. Przysiadła na łóżku i wyciągnęła spod poduszki białe pastylki, a także mały brązowy zeszycik.

Brian skierował się do swojego gabinetu. Nie chciało mu się jechać do maleńkiego mieszkania, które wynajął, aby spędzić w nim samotnie kolejną noc. Wolał przesiedzieć w pracy, jak od paru dobrych dni. Tutaj nie był sam, ciągle kręcili się lekarze i pielęgniarki, które odbywały nocne dyżury. Wyprowadzka od Jeffa nie była to najlepsza decyzja, ale zostanie tam też nie było dobre. Źle zrobił, że powiedział mu część prawdy. A o drugiej części nie chciał myśleć, to nie powinna być tylko jego decyzja, ale także jej. Nie mógł za nią decydować, a także nie chciał.
Złapał za dokumenty, które ostatnio dostał od Grey, poprzedniego lekarza Emmy i przystnął przy oknie. Zerknął do nich przeglądając dokładnie stronę po stronie, aby nic nie przeoczyć. Wiedział, że dziewczyna coś przed nim ukrywa i chciał wiedzieć co. W tej samej chwili pomyślał, że może warto było jej zaufać. Jeśli zyska jej zaufanie, ona również mu wszystko powie. Oczywiście, że to nie jest najlepszy pomysł, ale może jedyny. Przełożył na kolejną stronę, gdy nie znalazł nic na poprzedniej. Zatrzymał się. Zamknął szybko notatki Grey'a i uderzył pięścią lekko w szybę.
- Cholera! - zaklął pod nosem. - Okłamałaś mnie Emmo – szepnął opierając czoło o zimną szybę. Na dole dostrzegł znajomą sylwetkę. Zerknął na zegarek, było po północy, a Jeff również dopiero wyszedł z pracy. Kiedy zamierzał wsiąść do samochodu podbiegła do niego kobieta, którą okazała się Zoey. Przyglądał się im, jak rozmawiają i się śmieją. Mógł chyba śmiało powiedzieć, że poczuł jak osadza się w nim zazdrość. A także złość do samego siebie.


Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 22:35:54 17-03-12, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:45:14 18-03-12    Temat postu:

Boże! Tylko nie mów, że Brian zdradził Zoey z ukochaną Jeffa, czyli jak dobrze pamiętam, z Haley?? Taki bowiem wniosek nasunął mi się po stwierdzeniu ze strony mężczyzny: Znasz uczucie, kiedy zdradzasz swoją ukochaną osobę, a zarazem najlepszego przyjaciela... Cholera, jeśli to prawda, to sytuacja wygląda naprawdę nieciekawie. Szczególnie, że i bliska jego sercu, kobieta, i przyjaciel nie mają bladego pojęcia o jego wysokoku. Pytanie tylko dlaczego doszło do ów zdrady?? W jakich okolicznościach i dlaczego właśnie z ów kobietą?? No chyba, że moje przypuszczenia są mylne - wtedy od razu wyprowadź mnie z błędu. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że Brian kocha Zoey. I tak strasznie mu jej brakuje, a na dobrą sprawę nie może być z nią, ze względu na resztki szacunku, jakim ją darzy. Tyle, że kobieta może znaleźć adoratora właśnie w jego przyjacielu - a wtedy historia mogłaby się powtórzyć, tyle, że Zoey i Jeff mieliby dużo czystsze sumienie, bo są wolnymi ludźmi. Ajaj, tyle intrygujących kwestii, że niecierpliwie wyczekuję na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:48:18 18-03-12    Temat postu:

Trochę mnie nie było, ale już nadrobiłam
Przeszłość Emmy jest bardzo zagadkowa, a do tego teraz wychodzi, że Brian zdradził Zoey i to zapewne z jedną z tych dwóch kobiet, które opuściły Jeffa - Haley lub Summer, stawiam na którąś z nich, ale nie wiem na którą bardziej
Tiff - nie sądziłam, że z Emmą będą miały jakąś "wspólną" przeszłość, a dokładniej mężczyznę, którego obie znają. Czyżby to był Gabe? A może ten drugi, który próbował skrzywdzić Emmę? Nie wiem, co tam knujesz, ale podoba mi się i już nie mogę się doczekać kolejnego "odcinka"
Pozdrawiam i pamiętaj, że czytam, nawet jeśli nie komentuję :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:04:36 18-03-12    Temat postu:

Mnie też najbardziej zaintrygowało mnie to czego dopuścił się nasz Brian. Widać, że nie jest on taki święty za jakiego "powinien" uchodzić lekarz. Też jakoś bardziej mi pasuje, że Brian mógł zdradzić Zoey z Haley, bo to ona była kimś kogo kochał Jeff i to tego chyba bardziej by żałował jego przyjaciel. Bo jeśli chodzi o Summer to nie wydaje mi się, żeby miał być jakoś specjalnie zły Jeff o swoją siostrę. No chyba, że jest strasznie przewrażliwiony na jej punkcie. Ale i tak bardziej stawiałabym na Haley. A co najbardziej bolesne - ani Jeff ani Zoey o tym nie wiedzą i oboje cenią sobie Briana, a gdyby się dowiedzieli to zapewne jak i przyjaciel jak i ukochana nie wybaczyliby mu tak prosto tego wyskoku. Swoją drogą pomyślałam również, że Jeff i Zoey mogłoby również coś połączyć, dobrze się dogadują i dobrze czują się w swoim towarzystwie... kto ich tam wie??

Emma skłamała na jakiś temat Brianowi i dlatego musiał się bardzo wściec. Jestem ciekawa o co może takiego chodzić i dlaczego Emma skłamała, bo jakoś nie mogę wpaść na ten pomysł.
Tiffany i Emma - są ofiarami tej samej osoby. Stawiałabym na tego oprawcę z ubikacji. No chyba, że jakimś sposobem jest to Gabe, ale to mniej prawdopodobne. Ale, zawsze jakaś opcja jest...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:14:04 18-03-12    Temat postu:

Mnie się tam podoba taki rozwój wypadków - i nie tylko dlatego, że mamy kolejną intrygę czy tajemnicę, ale dzięki temu Brian staje się bardziej ludzki, przestaje być jakiś nadczłowiekiem, ideałem, jest człowiekiem jak inni, i jak inni popełnia błędy.
No właśnie, i jeszcze zapomniałam w poprzednim poście napisać, że jakoś mi Jeff i Zoey pasują do siebie Nie wiem, ale między nimi jest jakaś taka niewidzialna nić, którą ich do siebie ciągnie i myślę, że to może być coś więcej niż przyjaźń
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:44:40 18-03-12    Temat postu:

Dzięki dziewczyny. Właściwie muszę przyznać, że jednak historia Briana nie poszła w tym kierunku co zamierzałam na początku, ale spróbuję z tego jakoś wybrnąć. Jak wspominałam wcześniej mam też kilka nowych pomysłów.
Co do Summer i Haley. Muszę wam powiedzieć, że wybierałam dwie opcje i mam dwa pomysły, ale jeszcze nie wiem którego użyć. Zwłaszcza, że jeden jest taki nieco... łagodniejszy, więc możliwe by było, aby Brian wyszedł na prostą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:46:23 18-03-12    Temat postu:

Ale wcale nie musi wychodzić na prostą i być takim grzecznym, poukładanym chłoptasiem, więc chyba jestem za tą drugą opcją, cokolwiek by to nie oznaczało
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:12:12 18-03-12    Temat postu:

Hihi, znając moją fascynację wszelkiego rodzaju intrygami i hardcorowymi rozwiązaniami, myślę, że również ucieszyłabym się z tej drugiej wersji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
awangarda
Motywator
Motywator


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z odległej galaktyki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:12:40 18-03-12    Temat postu:

W końcu jestem ;-D Nadrobiłam oba odcinki. Zacznę od 7, po Bożemu.
Cytat:
znalazła się w kogoś ramionach.

Powinno być czyichś ramionach ;-)
Cytat:
Nie powinienem ci to mówić

Tego mówić.
Czyli coś zaczyna się rozjaśniać. Ten pierwszy fragment to jakaś retrospekcja, wspomnienie, które ją nawiedziło. Strasznie intryguje mnie Emma i jej przeszłość. Chociaż byłam do niej dość sceptycznie nastawiona na początku, a moja sympatia skierowała się na szanownego pana doktora - teraz jest zupełnie odwrotnie. Ciekawi mnie zycie Emmy, natomiast Brian... no cóż. Rozjeżdża się i powinnam umieć to zrozumieć, że jest w rozsypce, ale nie wiem, co jest powodem jego zachowania, przez co nie mogę go zrozumieć i męczą mnie jego decyzje. Raz tak, raz tak. To prawda, ze jest lekarzem i powinien wiedzieć, co robić - ale prawdą jest również to, że szewc bez butów chodzi i to, że Brian leczy innych, a nie potrafi poradzić sobie ze sobą mnie nie dziwi.
Zastanawiam się, czy Jeffa nie łączy z Zoey coś więcej niż przyjaźń, chociaż to, ze rozmawiali i śmiali się to nic złego. Ale chyba takie rzeczy zwykle się tak zaczynają. I nawet zastanawiam się, czy Jeff nie jest tak dobrym aktorem, bo cóż... może wie, z kim zdradził Zoey Brian i teraz chce mu się odpłacić pięknym za nadobne, chociaż jest przecież tak wspaniałym przyjacielem!


Ostatnio zmieniony przez awangarda dnia 23:14:20 18-03-12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosario
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 09 Lis 2011
Posty: 347
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:33:43 19-03-12    Temat postu:

Odcinek super.
Emma ma bardzo wiele tajemnic,ale mam nadzieje,że wszystkie je poznamy. Ją i Tiff łączy jakiś mężczyzna,ciekawy który,ale za pewne je skrzywdził.
Brian zaufał Emmie,może i ona w końcu mu zaufa. Nie do wiary,prawdo podobnie zdradził Zoey z byłą Jeffa,tylko czemu ją zdradził,skoro ją kochał??
Mam nadzieje,że w kolejnych odcinkach dowiemy się coś więcej o bohaterach.
Więc czekam na kolejny odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dull
Generał
Generał


Dołączył: 14 Wrz 2010
Posty: 8468
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:41:52 19-03-12    Temat postu:

Menny, wróciłam po długiej nieobecności Przepraszam, że dopiero teraz, ale już nadrabiam odcinki... Nie wiem, jak to się stało, że nie wchodziłam do tego tematu Trochę mi się mieszają angielskie tytuły i to chyba przez to...No ale już jestem. Lepiej późno niż wcale, prawda?

A teraz skomentuję

odc 4
Znajomość Emmy i Briana się pogłębia. To dobrze, bo być może wreszcie dziewczyna otworzy się na świat. Powiem szczerze, że lubię czytać ich dialogi, bo często wymieniają drobne złośliwości. Kiedy czytam ich sceny, czasami mam wrażenie, jakby Brian był dla niej, jak starszy brat, a nie lekarz.
Bardzo zaciekawiłaś mnie tymi dwoma kobietami Jeffa. Zapewne czytając dalej dowiem się kim były?
Nadal twierdzę, że lubię postać Zoey, bo jest bardzo ciekawą postacią. Widać, że bardzo kocha Briana.

odc 5
Genialny odcinek!!!!!!! Pokazałaś nam, jak życie toczy się w szpitalu. Myślę, że kiedyś między Emmą i Tiffany nawiąże się nić porozumienia.
Końcówka boska. Widać, że Brian i Zoey nadal się kochając, chociaż ich wątek nie należy do prostych. Jestem fanką tego duetu, o czym już wiesz, więc czekam na dalsze ich losy

odc 6
Zaciekawiła mnie bardzo postać Tiffany. Polubiłam ją i myślę, że ma ona jeszcze wiele do odegrania w tym opowiadaniu. Sądzę, że wpłynie ona na Emmę, ale zobaczymy, czy dobrze, czy źle.
Marietta zyskała moją sympatię. Widać, że kibicuje związkowi Zoey i Briana
No właśnie... Zoey i Brian... Jestem wręcz zakochana w tej parze!!! Z odcinka na odcinek coraz bardziej! Uwielbiam czytać o takich trudnych miłościach. Ich wątek nawet przez chwilę nie jest nudny. Czekam więc na rozwianie tych wszystkich tajemnic.
Najciekawszą postacią tego opowiadania jest Brian. Jego wątpliwości i ogromna słabość do ukochanej Zoey. Chłopak sam siebie katuje, uciekając przed tym uczuciem

odc 7
Dowiedzieliśmy się co nieco o przeszłości Emmy. Ciekawi mnie bardzo, gdzie jest teraz Gabriel i co się z nim stało? Dlaczego nie ma go teraz przy Emmie?
Jego postać będzie dodana do obsady?
Brian zdradził Zoey? No to nam się porobiło. Teraz się nie dziwię, skąd jego problemy emocjonalne i uczuciowe. Nie ma nic gorszego, niż zdradzenie osoby, którą się kocha, bo taki występek pali potem od środka. Inaczej by było, gdyby nie zależało mu na niej.. Ale w takim wypadku, to nie wiem któremu z nich bardziej współczuć.
Bardzo ciekawi mnie postać Tray'a. Pomyślałam sobie nawet, że może odegra kiedyś ważną rolę w życiu Emmy?
I w tym momencie muszę Ci podziękować niezmiernie za dodanie mojego ukochanego Chrlie'go Hunnam'a!!!!!! Jestem nim niezwykle zauroczona, odkąd obejrzałam film "Hooligans".

odc 8
Tiffany i Emma miały styczność z tym samym facetem? Tutaj rozpaliłaś moją ciekawość!
Skupię się jak, zwykle na Zoey i Brianie
Widać, że Brian cholernie żałuje tego, co zrobił, a brak Zoey u jego boku powoduje w nim ogromny ból i uczucie samotności. Można by rzec, że sam sobie na to zasłużył, ale i tak mi go jakoś dziwnie szkoda. Do tego wszystkiego doszła jeszcze zazdrość... Chyba utrata kobiety na dobre całkowicie by go załamała.
Ja osobiście nie widzę Jeff'a i Zoey w parze, a najbardziej odpowiada mi ich przyjaźń. Rzadko w opowiadaniach mamy do czynienia z prawdziwą, czystą przyjaźnią damsko-męską, a ja chyba mimo wszystko wierzę, że taka istnieje.
Tak samo myślę o Emmie i Brianie, że ich znajomość mogłaby się przerodzić w prawdziwą przyjaźń.


Ps. Teraz już będę zaglądać regularnie


Ostatnio zmieniony przez Dull dnia 13:53:52 19-03-12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:43:24 19-03-12    Temat postu:

Dull, nic się nie stało. Ja ostatnio rzadko jestem na forum i mi też zdarzy się coś przeoczyć, jak każdemu.
Odpowiadając na niektóre Twoje pytania, a zaczynając od postaci Gabriela, pojawił się on tylko w przeszłości Emmy, na razie nie myślę o tym, aby się pojawił, bo nie chcę mieszać, ale myslę, że jeszcze się pojawi, więc go wrzucę do obsady. Tez uwielbiam Hunnam'a, zresztą pomyślałam że mi tu będzie pasował.

Dzięki dziewczyny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
awangarda
Motywator
Motywator


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z odległej galaktyki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:40:30 19-03-12    Temat postu:

Kiedy możemy się spodziewać następnego? nie mogę się doczekać ;-))
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:40:20 24-03-12    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Emma zaraz po przebudzeniu skierowała się do pokoju Tiffany. Miała nadzieję, że dziewczyna jeszcze nie wstała zważając, że jest jeszcze wcześnie. A w szpitalu było pusto i spokojnie, że zdołała usłyszeć swój własny przyśpieszony oddech. Zapukała lekko i zajrzała do środka. Jedno łóżko było puste, a na drugim siedziała tyłem do niej kobieta. Emma zdziwiła się, gdy dostrzegła Mariettę, która odwróciła się do niej przodem.
- Przepraszam, chyba pomyliłam pokoje – szepnęła, gdy spotkała się ze wzrokiem staruszki.
- Nie pomyliłaś – odparła cicho, a dziewczyna zdecydowała się wejść do środka. - Tiffany wyszła bardzo wcześnie. Podasz mi wodę? - spytała kobieta wskazując na stolik, na którym w dzbanku stała woda i dwie szklanki. - Dziękuję.
- Nie sądziłam, że... - zaczęła blondynka, ale szybko zamilkła, gdy w drzwiach dostrzegła doktor Rivers.
- Dzień dobry pani Marietto – zwróciła się do kobiety stawiając tacę z lekarstwami na stoliku. - Cześć Emmo. - Skierowała uśmiech w stronę dziewczyny. - Jak się czujesz?
- Dziękuję, dobrze – odparła speszona. Czuła się dziwnie przy kobiecie, gdy znała tajemnice Briana. Zoey była piękną kobietą, nie mając ąświadomości co zrobił mężczyzna, którego kocha. Uśmiechała się, a jej oczy również dziwnie błyszczały. - Powinnam już chyba iść. Poszukam Tiffany.
- Widziałam ją z Trey'em na świetlicy.
- Z Trey'em? - Emma się zdziwiła. Sądziła, że Tiff nie darzy chłopaka sympatią.
- Taaak – przeciągnęła kobieta, zastanawiając się przez chwilę, czy oby na pewno tym chłopakiem był Trey. - Stali przy oknie i rozmawiali. Na początku nie darzyli się jakąś wielką sympatią, ale ostatnio widzę, że się dogadują.
- Chce zapewne strącić go na złą drogę – wtrąciła się Marietta. - Jak każdego, a ty dziecko... - zwróciła się do Emmy. - Jesteś kolejna.
- Niechże pani głupot nie wygaduje – skarciła ją Zoey przewracając oczami. - Nie przepada za Tiffany, stąd jej uprzedzenia do niej – szepnęła cicho do Emmy.
- Pójdę do nich – odezwała się blondynka opuszczając pokój Tiffany i staruszki. Kiedy dziewczyna zniknęła za drzwiami Zoey pokiwała przecząco głową zerkając na starszą kobietę, a ona tylko odwróciła wzrok.
Emma na palcach kierowała się w stronę świetlicy. Chciała zobaczyć razem Tiffany i Trey'a, zwłaszcza że dziewczyna nie wypowiadała się o nim miło. Przystanęła przy zimnej ścianie i wychyliła lekko głowę.
- Co się tak skradasz? - Podskoczyła, gdy za sobą usłyszała znajomy głos.
- Przestraszyłaś mnie! - Podniosła głos łapiąc się za klatkę piersiową. Oparła głowę o ścianę i spojrzała do góry próbując oddychać równomiernie. - Szukałam cię – szepnęła po chwili odwracając wzrok w stronę dziewczyny.
- Dlatego tak się skradasz na świetlicę? - Dziewczyna zaśmiała się wchodząc do środka. Rzuciła się na kanapę i znalazłszy pilot pod poduszkami zaczęła przerzucać kanałami. Emma podążyła za nią i usiadła na rogu małego stolika.
- Musimy porozmawiać.
- Zabrzmiało groźnie. - Tiffany ponownie się zaśmiała, ale szybko spoważniała, gdy blondynka wyrwała jej z ręki pilota i wyłączyła telewizor, aby spojrzeć na nią przeszywającym wzrokiem. - O co chodzi? - spytała.
- Skąd znasz Evan'a? - zapytała Emma, a kiedy dostrzegła zmieszaną twarzy koleżanki kontynuowała dalej. - Widziałam jego zdjęcie w twoich rzeczach.
- Znasz mojego chłopaka? - Tiffany z otwartymi szeroko oczami wpatrywała się na dziewczynę.
- Chłopaka?! - Podniosła się ze stolika przemierzając wolnym krokiem po pomieszczeniu. Na jej policzku pojawiła się samotna łza, ale szybko ją wytarła. Dopiero teraz zrozumiała jak bardzo została oszukana i wykorzystana. Nie zależało mu na niej, miał wiele dziewczyn takich jak ona. Młode, głupie i naiwne. - Długo jesteście razem? - odważyła się spytać.
- Od bardzo dawna, Evan zmienił moje życie. Dzięki niemu stało się lepsze, ale... dlaczego pytasz? - Rozważania Emmy stały się prawdziwe. Odwróciła się tyłem do Tiffany i wpatrywała się w okno. Skrzyżowała ręce na piersi, a jej oczy stały się zamglone. Powstrzymywała dzielnie łzy, które chciały wypłynąć na zewnątrz.
- Emmo możemy porozmawiać? - Usłyszała głos Brian'a, ale nie odwróciła się ani nie odpowiedziała. Stała w milczeniu nie poruszając się. - Tiffany możesz nas zostawić? - skierował się do dziewczyny, gdy Emma nie reagowała. - Musimy porozmawiać. - Ponownie spróbował. Stanął obok niej i zerknął na nią przez ramię. Widział, że coś jest nie tak, jednak nie zamierzał też przekładać tej rozmowy. Musiał dowiedzieć się jak naprawdę było, a przybierając inną postawę zrozumiał, że zbyt wiele się od niej nie dowie i nie powie mu całej prawdy, tylko przemilczy kilka ważnych dla niego informacji, jak w tym przypadku. - Twoi rodzice.. - zaczął.
- Jude nie jest moją matką!
- Przepraszam – szepnął i zaczął od nowa. - Twój ojciec i Jude stwierdzili, że wpadłaś w jakąś depresję z nieznanych im przyczyn. Z ich informacji dowiedzieliśmy się także, że chciałaś popełnić samobójstwo, ale nie powiedzieli nam i ty również nam nie powiedziałaś o ... - Emma odwróciła twarz w jego stronę przyglądając mu się i słuchając uważnie, nie wiedząc do czego mężczyzna chce nawiązać.
- O co ci chodzi? - spytała.
- O narkotyki – powiedział otwarcie, a dziewczyna odwróciła wzrok. - Byłaś od nich uzależniona i to one spowodowały, że...
- Nic nie wiesz! - podniosła głos uderzając dłonią o szybę. - To było winą Riley – szepnęła, a Brian zaprzeczył ruchem głowy.
- To narkotyki spowodowały, że straciłaś... cząstkę siebie. Emmo – zaczął odwracając ją przodem do siebie. - Nie pomogę ci jeżeli będziesz ukrywała przede mną takie fakty. Powinnaś była mi to wszystko powiedzieć. - Brian przyciągnął ją do siebie i otoczył ramieniem. - Ale myślę, że jest jeszcze coś, co powinienem wiedzieć.
- I tak za dużo wiesz – szepnęła odrywając się od niego. Spojrzała na niego ostatni raz i skierowała się do wyjścia, gdzie minęła stojącą w drzwiach Zoey.

Podchodząc do samochodu sięgnął z kieszeni swój telefon komórkowy, gdy zadzwonił. Widząc na wyświetlaczu swoją matkę wyłączył dźwięk po raz dziesiąty chyba tego dnia i wrzucił z powrotem do kieszeni.
- Widzę, że nie możesz się pozbyć tych natrętnych wielbicielek – zażartował Jeff, który przystanął przy swoim samochodzie niedaleko zaparkowanego auta Brian'a.
- Tak, moja matka jest tą najgorszą. - Mężczyzna spróbował odpowiedzieć żartem, ale wiedział, że mu nie wyszedł, więc szybko spoważniał chowając niepotrzebny uśmiech. - Nie chcę jej mówić, że rozstałem się z Zoey, uwielbia ją i już wiele razy mówiła o naszym ślubie, którego nie może się doczekać. - Otworzył tylne drzwi i wrzucił na siedzenie swoją teczkę z papierami, chcąc trochę popracować w domu.
- Może powinieneś z nią porozmawiać? - zaproponował Jeff.
- Kto tak uważa? Ona czy ty?
- Nie rozumiem do czego dążysz – oznajmił mężczyzna otwierając drzwi do samochodu.
- Ostatnio dobrze się dogadujecie. - Zauważył Brian, dokładnie obserwując twarz przyjaciela.
- Zawsze dogadywałem się z Zoey. Poza tym całą czwórką dobrze się dogadywaliśmy, chociaż ostatnio nie poszło nam tak jak chcieliśmy. Ty przynajmniej wiesz co się dzieje z Zoey, a ja... Nie mam kontaktu ze swoją żoną, a tym bardziej ze swoją siostrą, która jeszcze nawet nie dorosła.
- Summer jest już pełnoletnia – odezwał się Brian.
- Ale nie zapominaj, że uwielbia kłopoty. Ciągle w coś się mieszała, a ja musiałem ratować jej tyłek.
- Więc gdyby miała problemy odezwałaby się. - Jeff przewrócił teatralnie oczami. Jego przyjaciel najwidoczniej bronił Summer nie wiedząc dlaczego. Mimo to nie zamierzał się w to zagłębiać, a przynajmniej nie dzisiaj. Miał wystarczająco kiepski dzień.
- Do jutra, stary! - pożegnał się z nim i wsiadł do samochodu odjeżdżając. Brian po chwili zrobił to samo. Skierował się na główną ulicę wyjeżdżając z parkingu, kiedy jego telefon ponownie zadzwonił. Nie chcąc już dłużej przytrzymywać matki wcisnął zieloną słuchawkę.
- Tak mamo?
- Brian, dlaczego nie odbierasz? Dzwoniłam dzisiaj ze sto razy!
- Byłem zajęty.
- Praca nie zając, nie ucieknie. Co u Zoey? Kiedy przyjedziecie?
- Mamo... - jęknął Brian.
- Stęskniłam się za wami! Nie dzwonicie, nie przyjeżdżacie. Może ja was powinnam odwiedzić?
- Coo? Nie!
- Słucham?
- To znaczy, chcemy, abyś przyjechała, ale ostatnio nie mamy zbyt wiele czasu, wiesz praca i praca.
- Czy wy macie przynajmniej czas dla siebie?
Brian przewrócił teatralnie oczami, nie wiedząc co odpowiedzieć. Sięgnął do kieszeni po klucze, aby po chwili otworzyć drzwi. Wieszając kurtkę na wieszaku wysłuchiwał dalszych narzekań swojej matki, która się za bardzo rozgadała i dając mu wskazówki jak powinien troszczyć się o Zoey.
- Mamo, muszę kończyć. Odezwę się, pa – przerwał w końcu monolog swojej matki, gdy w salonie na fotelu dostrzegł niezapowiedzianego gościa. - Co tu robisz? - zdołał tylko zapytać.


Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 11:36:10 25-03-12, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 6 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin