Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Never let me go - [21] 30.06
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:04:05 18-02-12    Temat postu:

Jestem
Rzeczywiście sporo tu tajemnic - pewnie tyle, ilu pacjentów w tym szpitalu a może nawet jeszcze więcej, ale mnie to absolutnie nie przeszkadza Coraz bardziej intryguje mnie Brian, i nie ma to absolutnie nic wspólnego z tym, że "gra" go Ian. Po prostu świetnie stworzyłaś jego postać, zresztą jak każdą tutaj. Zastanawiam się dlaczego stwierdził, że krzywdzi Zoey i w pierwszym odruchu przyszło mi do głowy, że może ją zdradził i ma wyrzuty sumienia, ale to byłoby zbyt proste, prawda? Kolejną myślą, związaną z tym, że powiedział o sobie, że jest tchórzem, było, że może Zoey jest/była w ciąży? Albo zwyczajnie wystraszył się stabilizacji, rutyny... nie wiem.
A Jeff? W końcu się trochę o nim dowiedzieliśmy, czekam na więcej i nie mogę się doczekać, kiedy wprowadzisz do akcji te kobiety, które stracił. Będzie ciekawie, czuję to w kościach
Emma i Tiff - tak jak się spodziewałam, nie wydarzyło się nic strasznego. Wydaje mi się, że obie mogą sobie pomóc, choć trochę niepokoją mnie słowa Marietty, że Tiff sprowadza dziewczyny na złą drogę.
Jeszcze coś chciałam napisać, ale mi umknęło, więc dopiszę przy okazji
Pamiętaj, że czytam, nawet jeśli nie skomentuję. Pozdrawiam :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:22:15 18-02-12    Temat postu:

Prawda, tajemnic jest tu, co nie miara, co mnie akurat cieszy. Brian jest rozbity i niezwykle poddenerwowany swoją słabością do Zoey, co przedkłada się na jego efektywność w pracy. Nie umknęło to nawet uwadze Emmy, którą potraktował niezwykle oschle, a co najgorsze sprowadził ją do rangi wszystkich, obecnych w szpitalu, osób. A prawdą jest, że akurat ona wydaje się być jednym z najnormalniejszych pacjentów, jakie przewinęły nam się do tej pory w całym budynku. Z kolei jego relacje z Zoey, mimo, że nadal są bardzo napięte, to charakteryzują się takim swoistym urokiem, który ja po prostu uwielbiam Żadno z nich nie jest bowiem w stanie uciec od uczuć i tej obłędnej chemii, która wisi w powietrzu, przy każdej ich wspólnej scenie. Pytanie tylko, co kieruje Brianem?? Dlaczego tak usilnie odsuwa od siebie kobietę, którą widać, że w jakiś sposób kocha. Co miał na myśli twierdząc, że jest tchórzem, który dodatkowo ją zranił?? Zdaje się, że szykuje nam się prawdziwa bomba w tej kwestii

A Tiff nadal nie wzbudza mojego zaufania - ta dziewczyna albo faktycznie coś ćpa, albo ma wyjątkowo nierówno pod sufitem. Mało kto potrafiłby bowiem, tak spontanicznie czerpać radość z życia, będąc zamkniętym w szpitalu dla psychicznie chorych. Dlatego też nadal twierdzę, że ona sprowadzi jeszcze na Emmę kłopoty. Sama zaś staruszka okazała się być przesympatyczną kobietę, która swoją mądrością życiową mogłaby obdarzyć inne osoby. Choć mniemam, że żyje złudzeniem, jakoby Jared (który być może był jej synem) nadal żył...A zdaje się, że on umarł, a jego śmierć wpędziła ją w kłopoty na tle psychicznym.

Czekam z niecierpliwością na new
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:54:52 19-02-12    Temat postu:

Dzięki dziewczyny Muszę przyznać, że czytając Wasze komentarze nasuwają mi się nowe pomysły. A co do bohaterów, nie będę się do nich odnosić, bo jeszcze za dużo coś powiem.

Ostatnio zmieniony przez Ayleen dnia 13:00:41 19-02-12, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
awangarda
Motywator
Motywator


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z odległej galaktyki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:25:55 19-02-12    Temat postu:

Brian jak na lekarza, a może powiem konkretniej, jak na psychiatrę jest niezwykle szczery ze swoim pacjentem, ale podoba mi się to, że nie traktuje nikogo jak wariata, tylko człowieka z problemami, które on musi pomóc rozwiązać. Zwykle przedstawia się obraz psychiatry, który nie słucha zapewnień swojego pacjenta, a jedynie podejmuje kroki, robiąc przy tym sympatyczny uśmiech. Brian jest inny i chyba to mi się w nim najbardziej podoba. Jednak praca z człowiekiem, który potrzebuje pomocy jest bardzo trudna. Trzeba być niezwykle silną osobą, żeby potrafić oddzielić pracę od swojego prywatnego życia; pracę, która często samych lekarzy doprowadza na skraj załamania, jeżeli zbyt angażują się w poszczególne sprawy. Zastanawiam się, czy coś takiego nie nastąpi z Brianem, czy chęć niesienia pomocy Emmie, nie stanie sie jakąś jego potrzebą, albo czy nie uzależnią się jakoś od siebie.
A co do Zoey i Briana to już sama nie wiem. On jej przypadku jest mało przekonujący, a zapewnienia, że mu zależy spływają jak woda po szybie. Wóz albo przewóz, a tak męczą się oboje. Co takiego zrobił? Nie wiem, na pewno coś strasznego. Ale zupełnie nie pojmuję tego układu, to wygląda nienaturalnie i podejrzanie. Jeśli naprawdę nie chciałby jej skrzywdzić po raz kolejny to nie mógłby tam być i mijać ją na korytarzu, całować, a potem się odsuwać znowu. To takie egoistyczne, nawet jeśli Brian jest rozemocjonowany. Ale jeśli jest, to nie powinien pomagać innym.
Jak na razie brakuje mi tylko czarnego charakteru... Tiffany, Tiffany na pewno coś zmajstruje, ale nie sądzę, by na niej spoczęła cała odpowiedzialność. Raczej bym stawiała na Jeffa. To taki pozornie dobry bohater, z przykrymi wspomnieniami, który wydaje się zupełnie nieszkodliwy i myślę, że to on najbardziej nas zaskoczy. Zresztą może to już zboczenie, ale Matt jest idealny do tego typu ról.

I powinno być targnąć na swoje życie, a nie wtargnąć ;-)


Ostatnio zmieniony przez awangarda dnia 13:40:33 19-02-12, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:38:40 24-02-12    Temat postu:

Aniu, kiedy można spodziewać się tutaj odcineczka??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:55:52 24-02-12    Temat postu:

Na pewno na dniach, może jutro, albo w niedziele. Chociaż bardziej w niedziele, bo nie wiem czy jutro znajdę czas. Dlatego Cię podziwiam Moniko, że Ty tyle masz tu opowiadań swoich i się wyrabiasz. Ja mam na głowie tylko dwa, a nie mam czasu, a jeszcze jeden chodzi mi po głowie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:11:01 25-02-12    Temat postu:

Uhh, w takim razie fantastycznie - bo ciekawość względem kolejnych odcinków tego opowiadania, zżera mnie od dobrych, kilku dni. Czuję się chyba uzależniona od Briana, Zoey i Emmy A co do czasu, to i u mnie będzie w najbliższych miesiącach gorzej, bowiem nowy plan zajęć nie zachwyca, ale z reguły jestem tak zdeterminowana, by wstawiać odcinki, chociażby po nocy - a mieć tym samym czyste sumienie i móc spać spokojnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:20:25 25-02-12    Temat postu:

Ja się wcześniej zbierałam do odcinka, ale jakoś nie mogłam się skupić, nie ten dzień i kilka wersów, które napisałam usunęłam i sobie darowałam. Ja taka zdeterminowana najwidoczniej nie jestem. I tylko w weekendy piszę, bo w tygodniu nie mam czasu, ale i na ten weekend mam wiele do zrobienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:25:45 25-02-12    Temat postu:

Hihi spokojna głowa, wytrwały czytelnik zniesie naprawdę wiele w oczekiwaniu na new odcinek. A lepiej, by zabrał więcej czasu i wyszedł tak, jak go sobie wymarzyłaś, niż miałby nie spełniać Twoich oczekiwań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
awangarda
Motywator
Motywator


Dołączył: 24 Sty 2012
Posty: 260
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z odległej galaktyki
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:33:52 25-02-12    Temat postu:

Genialne buty ;D <wybaczcie>
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:49:01 27-02-12    Temat postu:

Chciałam przeprosić za opóźnienia, nie miałam czasu, aby coś napisać w weekend. Postaram się, aby niedługo odcinek się pojawił, ale nie obiecuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:03:06 03-03-12    Temat postu:

Przepraszam, że tak długo nie było odcinka, ale w tygodniu naprawdę nie miałam wiele czasu, a w poprzedni weekend też miałam trochę innych zajęć i nie znalazłam chwili. Za to odcinek jest trochę chyba dłuższy, mam nadzieję, że to nie źle. Pojawiły się dwie nowe postacie, więc niedługo tez pojawia się na pierwszej stronie. A teraz miłego czytania, pozdrawiam.


[link widoczny dla zalogowanych]

Spoglądając przed siebie na kolorowe światełka, które mieniły się po całym pomieszczeniu miała wrażenie, że sama kręci się wokół. Czuła się jak na karuzeli, która nie potrafiła przestać się kręcić, do tego ta muzyka, która zagłuszała każdą jej myśl. Nie potrafiła stwierdzić, gdzie jest, a wszyscy kręcący się ludzie byli dla niej obcy. Chcąc znaleźć znajomą twarz podniosła się z miejsca, ale w tej samej chwili stwierdziła, że to nie był dobry pomysł. Kiedy ledwo postawiła drugi krok zawahała się i znalazła się w kogoś ramionach.
- Wszystko w porządku? - zapytał mężczyzna przyglądając się jej uważnie. Spróbowała spojrzeć na niego, ale każdy obraz latał jej przed oczami, tak samo jak sylwetka mężczyzny. - Chodź zabiorę cię w inne miejsce – szepnął jej do ucha, podtrzymując bezwładne ciało dziewczyny. - Chyba za dużo wypiłaś.
- Prawie nic. Nie wiem skąd... - zaczęła dziewczyna, ale szybko zamknęła usta przytrzymując je dłonią.
- Chyba nie czujesz się najlepiej.
- Już wszystko dobrze. Chce stąd wyjść – szepnęła Emma opierając głowę na ramieniu mężczyzny. Nie zastanawiając się długo wziął ją na ręce i zaprowadził do pierwszej łazienki, którą dostrzegł. Kiedy zorientował się, że są sami posadził ją na podparciu umywalki, a głowa blondynki bezwładnie upadła na jego pierś.
- Zajmę się tobą, słonko – odezwał się szeptem sięgając do jej gładkiej szyi. Zaczął błądzić po niej wargami natrafiając na usta dziewczyny. A jego ręce znalazły się na jej udach, głaszcząc i pieszcząc je od wewnętrznej strony.
- Przestań – jęknęła Emma, kiedy zorientowała się co się dzieje. Czuła jego ohydny zapach alkoholu zmieszanego z tytoniem, jak jego usta zachłannie całowały jej skórę. Zadrżała nieprzyjemnie, kiedy dłonią dotarł do jej intymnego miejsca. - Zostaw! - Chciała krzyknąć, ale wydała z siebie tylko cichy dźwięk. Zaczęła go kopać i bić dłońmi na oślep, ale nie dała mu rady, a on jeszcze bardziej łapczywie ją dotykał. - Przestaań, proszę – wyszlochała chowając twarz w swoich smukłych dłoniach.
- Nie słyszałeś co ona mówi? - W jednej chwili ktoś odciągnął mężczyznę od niej. Mimo że wciąż obraz był rozmazany, dostrzegła jak mężczyzna dostaje po twarzy i ocierając się o ścianę w końcu ląduje na podłodze. - Wszystko dobrze? - Do jej uszu dobiegł znajomy głos, a kiedy przyjrzała się bliżej chłopakowi dostrzegła przed sobą Gabriela.
- Gabe – szepnęła wyciągając dłonie w jego kierunku. Wtuliła się w niego, kiedy wziął ją delikatnie w swoje ramiona, oparłszy głowę na jego piersi przymknęła oczy i zasnęła.
Przyglądał się jej niespokojnej twarzy, a kiedy się lekko poruszyła odgarnął kosmyk jej włosów, który niedbale upadł na jej jasna twarzyczkę, a przy tym wyszeptał kilka ciepłych słów w kierunku dziewczyny. Uśmiechnął się widząc jak powoli otwiera oczy i jak odetchnęła z ulgą widząc przed sobą jego.
- Która godzina? - zapytała cicho.
- Jest jeszcze wcześniej. Nie wstawaj Emmo – powiedział z troską, kiedy dziewczyna podniosła się do pozycji siedzącej.
- Nic mi nie jest. Ja wczoraj naprawdę prawie nic nie wypiłam, tylko ten sok... - Odwróciła wzrok widząc zatroskane oczy chłopaka. A jej oczy również stały się zamglone. Zacisnęła dłonie w pięść nie chcąc się popłakać. - To wszystko moja wina. To co się stało ostatnio Gabe... nie powinno się wydarzyć.
- To nie tylko twoja wina. Zrobiliśmy to razem, oboje jesteśmy winni, ale wczoraj... co ci strzeliło do głowy, aby tam iść? Z kim tam poszłaś?
- Byłam zła na ciebie, na Riley. - Na jej gorących policzkach pojawiła się jedna łza, a po chwili druga i trzecia. - Kiedy przy mnie mówiła takie rzeczy o tobie, o was. Jacy jesteście szczęśliwi i że...
- No już... chodź tu do mnie. - Gabe przyciągnął do siebie blondynkę, która schowała się w jego ramionach. Delikatnie głaskał ja po głowie, cichutko szepcąc. Po mimo wczorajszej nocy czuła się dobrze u boku chłopaka. Wiedziała, że źle robi, że oboje źle robią, ale uczucie do chłopaka było silniejsze, nad którym nie potrafiła zapanować, mimo że chciałaby.
- Gabe, muszę ci coś powiedzieć. - Chłopak uniósł delikatnie jej podbródek do góry, uśmiechnął się, kiedy Emma spojrzała w jego oczy odwzajemniając uśmiech. Niewiele myśląc dotknął delikatnie jej ust swoimi wargami, a ona przyległa do niego jeszcze bardziej.
- Emma? Gabe? - Słysząc znajomy głos oderwali się od siebie i odwrócili wzrok, w stronę dobiegającego się głosu. Oboje wpatrywali się ciemnowłosą dziewczynę nie wiedząc co powiedzieć.
Nim pojawiła się Riley chciała mu coś ważnego powiedzieć, coś co zmieniłoby jej i jego życie.

*

Emma wpatrywała się w pastylki, które dostała od Tiffany. Miała nadzieję, że jeśli je weźmie zapomni o wszystkich problemach, które na nią spadły. Nie chciała także myśleć o obrazie, który pojawił się w jej głowie, kiedy dostrzegła jedno ze zdjęć w pokoju dziewczyny. Kiedy usłyszała kroki dobiegające z korytarza ukryła małe pastylki pod poduszką i otarła z policzka łzy.
- Cześć. - Usłyszała głos Briana. Mężczyzna pozwolił sobie usiąść na jej łóżku, oparł się o oparcie i spojrzał z troską na dziewczynę. Mimo że widział ją tylko z boku wiedział, że coś się stało. Wyglądała inaczej niż zwykle i nawet na niego nie spojrzała. Wiedział, że sprawy, które były związane z Zoey musiał odłożyć na bok i zająć się dziewczyną. Miał już na sumieniu Zoey, nie chciał mieć także Emmy. - Co się stało? - zapytał, ale nie usłyszał odpowiedzi. Zerknął przez jej ramię, a dziewczyna w tej samej chwili przymknęła oczy, dając mu do zrozumienia, że nie chce z nim rozmawiać. - Nie chcesz ze mną rozmawiać? - zapytał, a Emma przytaknęła głową. - Mam sobie iść? - Tym razem zaprzeczyła. Uniosła się do pozycji siedzącej i spojrzała na mężczyznę. Brian bez słowa przygarnął ją do siebie.
- On tu jest – szepnęła blondynka wtulając się w Brian'a.
- Kto jest? - zapytał odsuwając się na chwilę i spoglądając w jej zapłakane oczy.
- On. Nie teraz, ale jest. - Nie chcąc dłużej o tym rozmawiać, ponownie wtuliła się w mężczyznę, który zamknął ją w swoich ramionach.
- Chodź, pójdziemy na świetlice. - Podniósł się z łóżka i wyciągnął rękę do swojej pacjentki. - Zajmiesz się czymś i poczujesz się lepiej, gdy nie będziesz o tym myśleć. No, chodź. - Uśmiechnął się chcąc ją namówić, aby zeszła z nim na dół.
- Też tak robisz? - spytała dorównując mu kroku, kiedy wyszli z tego małego pomieszczenia. Zaciągnęła sweter na dłonie i objęła nimi swoje ramienia.
- Jak?
- Zajmujesz się pracą, aby nie myśleć o tym co boli.
- Praca to mój obowiązek, czy chcę czy nie chcę.
- Nie mówię o tym – szepnęła cicho spoglądając z ukosa na jego twarz. - Wiem, że miałeś wyjechać, ale zostałeś.
- Chciałem wziąć krótki urlop i odpocząć trochę – zaczął się tłumaczyć, chociaż doskonale wiedział, że mija się z prawdą, a Emma także to zauważyła. Jeszcze przez chwilę obserwowała jego spokojną twarz zapatrzoną przed siebie.
- Masz problemy z doktor Rivers. - Odważyła się powiedzieć, chociaż bała się jego reakcji. Przypominając sobie scenę w windzie, kiedy na nią naskoczył, kiedy za dużo chciała wiedzieć, domyślała się, że może nie odpowiedzieć i tym razem.
- Jesteś chyba dobra obserwatorką.
- Nie tylko – blondynka się zaśmiała.
- Uśmiechnęłaś się – zauważył Brian spoglądając na dziewczynę, a ona także odwróciła wzrok. Musiała przyznać, że ten mężczyzna powodował, że ona się uspokajała i czuła się przy nim bezpiecznie. I naprawdę zapominała o tym co jeszcze przed chwilą powodowało, że czuła się źle.
Kiedy znaleźli się na świetlicy, mimo że była z Brianem odetchnęła, gdy nie widziała Tiffany. Nie chciała jej na razie widzieć, ani rozmawiać z dziewczyną. W pomieszczeniu dostrzegła tylko staruszkę, jakąś dziewczynę, której nie znała, a także Trey, do którego podszedł Brian. Przystanęła przyglądając się im. Trey nie był skory do rozmowy, ale pozwolił, aby mężczyzna się do niego przysiadł. Obserwowała jak siedzą w ciszy, a po chwili Brian zawołał ich do siebie. Zawahała się. Ruszyła dopiero, kiedy po raz drugi machnął ręką, aby do nich podeszła.
- Trey, to jest Emma.
- Cześć – przywitała się dziewczyna i usiadła na krześle, które Brian jej wysunął. - Nie sądzę, aby to był dobry pomysł – szepnęła do mężczyzny, kiedy Trey jej nie odpowiedział, ani na nią nie spojrzał.
- Zaufaj mi. Zostawię was samych, muszę jeszcze coś załatwić.
Była na niego zła, że zostawił ją samą z tym chłopakiem. Od dłuższej chwili mówiła do niego wszystko co tylko jej wpadło do głowy, a on nie zdołał się odezwać nawet słowem. Zbulwersowana jego ciągłą ciszą podniosła się z krzesła i w tej samej chwili złapał ją delikatnie za rękę.
- Pokazać ci coś? - zapytał, a ona kiwnęła głową.

*

- Sądziłem, że się obraziłeś. - Brian spoczął na fotelu naprzeciw przyjaciela. - Odkąd przedwczoraj się wyprowadziłeś nie rozmawialiśmy. - Jeff odsunął od siebie wszelkie papierkowe pracę i przyjrzał się kumplowi. - Wszystko dobrze? - spytał zatroskany widząc jego zmęczoną twarz.
- Tak, po prostu miałem ciężką rozmowę z Zoey. To już chyba naprawdę koniec. - Rozmasował delikatnie swoje skronie. - Ale nie o tym chciałem porozmawiać.
- Myślę, że najpierw musimy porozmawiać o twoim życiu – wtrącił Jeff. Podniósł się i ruszył do szafki wyciągając dwa kubki i zaparzając dwie kawy. - Wiem, że to nie to samo co piwo. - Mężczyzna się zaśmiał stawiając przed Brianem gorąca kawę. - Mów co się dzieje. Co z tobą i z Zoey? Brian, do jasnej cholery! - Jeff się uniósł, gdy jego przyjaciel od dłuższej chwili się nie odzywał, tylko milczał ja zaklęty. - Rozstajesz się z Zoey, chcesz wyjechać, zostajesz, wprowadzasz się do mnie, robisz nadzieje Zoey, potem się wyprowadzasz i na dobre rozstajesz z kobietą swojego życia, coś mi umknęło? - Jeff odwrócił fotel, na którym siedział Brian w swoją stronę, a sam przysiadł na rogu biurka.
- Uznałem, że przeprowadzka do ciebie to nie jest dobry pomysł.
- A Zoey?
- Kocham ją, chce z nią być, jednak nie jestem pewien czy ona chciałaby być ze mną – odparł Brian spoglądając w oczy przyjaciela.
- Nie rozumiem – rzekł Jeff upijając łyk kawy. - Dlaczego nie chciałby być z tobą? Ona cię kocha. Brian... - zaczął mężczyzna – chyba nie chcesz mi powiedzieć, że... nie.. nie. Chyba sobie żartujesz! Zdradziłeś ją? - Oszołomiony Jeff podniósł się i przeszedł się po swoim gabinecie. - Ale jak... jak mogłeś?! - Jeff'owi nie mieściło się to w głowie. - Z kim? - zapytał w końcu. Padło pytanie, którego Brian tak się obawiał. W tej samej chwili uznał, że to nie był dobry pomysł. Jeff był jego przyjacielem, ale nie powinien się mu przyznawać. - Brian? - Między nimi zapanowała cisza, którą przerwała młoda dziewczyna, która pośpiesznie wtargnęła do gabinetu.
- Emma, ona.. ona.. - zaczęła Tiffany, która nie mogła złapać powietrza. - Ona zniknęła, nigdzie jej nie ma – szepnęła przerażona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madoka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2010
Posty: 30698
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:51:23 03-03-12    Temat postu:

Uhh, cóż za treściwy odcinek - w tym miejscu muszę przyznać, że opłacało się na niego, tyle czekać. Pierwsza część przeniosła nas do przeszłości Emmy, w której kluczową rolę odegrały dwie postacie. Gabriel i Riley. Ten pierwszy okazał się być wyjątkowo ważną osobą w życiu dziewczyny, którego mniemam, że darzyła naprawdę szczerym uczuciem. Czy była to miłość?? Myślę, że tak - choć dość nieszczęśliwa. Chłopak zdaje się, że był bowiem związany z Riley, i to właśnie z nią tworzył szczęśliwy związek. Tylko, czy można w ogóle o takowym mówić, gdy z taką troską i czułością zajmował się Em?? Ba, gdy zapewnił jej ogólne bezpieczeństwo, a na sam koniec skradł jej pocałunek?? Nie wydaje mi się. Tyle, że to właśnie Riley stała się świadkiem ów całusa. I to zanim, Em zdążyła powiedzieć Gabrielowi coś niezwykle ważnego. Okrutnie ciekawi mnie, co miała mu przekazać. Co takiego mogłoby zmienić ich życie?? I dlaczego nie ma go teraz przy niej?? Tyle pytań ciśnie mi się na usta, że głowa mała

Tiffany tak, jak podejrzewałam wspomaga się jakimiś bliżej niezidentyfikowanymi tabletkami. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że podzieliła się nimi, z samą Emmą. A to może oznaczać tylko jedno - komplikacje. Sama zaś blondyneczka zniknęła, najprawdopodobniej w towarzystwie Trey'a. Chłopak, wydaje się być jednak niegroźnym, dość skrytym człowiekiem, ale nie sądzę, że byłby gotów skrzywdzić dziewczynę. Sądziłabym raczej, że posiada może pasję, którą chciałby się podzielić z Emmą. Ów odcinek przyniósł mi jednak rozczarowanie w kwestii Briana - chciałam żyć chyba nadzieją, że nie dopuścił się jakiejkolwiek zdrady. Ale na dzień dzisiejszy zdaje się, że dokonał perfidnego skoku w bok - mniemam nawet, że z kimś, kogo i Jeff i Zoey doskonale znają. Jeżeli ów fakt miał miejsce, to niezwykle żal mi jego eks dziewczyny, która cały czas darzyła go pięknym uczuciem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rainbowpunch
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 12314
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:57:30 03-03-12    Temat postu:

Odcinek baaaardzo długi, ale oceniam to na plus.

Poznaliśmy część historii Emmy i tak jak myślałam jest ona właściwie związana z mężczyzną. Facet nazywa się Gabriel. Póki co nie wiemy za wiele, bo nie wiemy jak to wszystko się skończyło. Jednak widać, że Emma kochała i chyba nadal kocha Gabriela, jednak ich sprawa się skomplikowała i to przez drugą kobietę. Tylko dlaczego i o co z nią tak do końca chodzi? Wszystko ma jakieś drugie dno, które mam nadzieję, że szybko poznamy.
Emma chyba coraz bardziej otwiera się tak poza tym na ludzi. Nie jest już taka jak na początku. Zaufała Brianowi i nawet się uśmiecha. Do tego chciała nawiązać kontakt z innymi, chociaż początkowo z Trey'em jej się nie udawało. Nie mam pojęcia co Brian powiedział jemu, że ten zmienił zdanie i odezwał się do Emmy. I gdzie ją zabrał?? Bo ze słów Tiffany wynika, że to z nim musiała gdzieś zniknąć, bo to z nim ostatnio była.

I szok!! Brian zdradził Zoey? To prawda? Nie mogę w to uwierzyć (o ile to prawda, ale musi być to prawda, bo inaczej Brian od razu by zaprzeczył, a tu zero reakcji). Ciekawe z kim zdradził... i dlaczego. A Zoey jak widać nawet o tym nie wie, bo inaczej nie walczyłaby tak uparcie o mężczyznę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:12:23 03-03-12    Temat postu:

Mam nadzieję, że Brian nie zostanie w waszych oczach jako zdradzieckim typem. Ja mam zaplanowane dwa wyjścia co do jego osoby, i oczywiście nie wiem, z którego skorzystać, więc trochę to potrwa nim cała prawda wyjdzie na jaw.
Na początku myślałam, aby Emma opowiedziała komuś, co się działo w jej życiu, ale potem pomyślałam, że lepiej przywołać te wydarzenia, ale oczywiście pojawią się także rozmowy dziewczyny na ten temat.
Dzięki dziewczyny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 5 z 13

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin