Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Un capricho de la nina mala - Odcinek 35 (6.07)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Anna.
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 19386
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Podkarpacie ;***
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:46:21 03-03-14    Temat postu:

Nie, nie i jeszcze raz nie! Nie zgadzam się na to co wydarzyło się w tym odcinku. Zawiodłam się na Cami. Niech tego Marcelo piekło pochłonie. Lepiej żeby Santiago jak najszybciej zaczął działać.

Czekam na kolejne odcinki i zapraszam do mnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:27:41 01-07-14    Temat postu:

Nie wiem dlaczego wstawiam takie krótkie, ale chyba dlatego, że nic tu dawno nie było. Ta'dam. Dla osób co wrażliwszych na sceny o lekkim zabarwieniu powinnam umieścić jakieś ostrzeżenie, ale nie ma tu nic, co powinno gorszyć.



Lucia uśmiechnęła się pod nosem uruchamiając silnik samochodu i powoli ruszając spod apartamentowca, w którym mieszkał Marcelo. No, no, braciszku, pomyślała przejeżdżając błyszczykiem po ustach, miałeś wyjechać, a zwariowałeś na punkcie Camelii. Nie było to dla niej zbytnie zaskoczenie, w końcu nigdy nie mogła oprzeć się wrażeniu, że z jej bratem i jego małą obsesją na punkcie Camelii jest coś nie tak. W każdym razie, teraz kiedy Camelia miała własne problemy, przestanie wtrącać się w życie Magdaleny i Octavia. Octavia, którego wciąż miała zamiar zdobyć. Nikt nie odrzuca Lucii Navarro.
Wysoko w budynku, spod którego właśnie odjechało czerwone porsche, działy się również ciekawe rzeczy. Marcelo wsłuchiwał się w spokojny oddech Cami modląc się w duchu, by to się nigdy nie kończyło. Leżeli skóra przy skórze, przytuleni na łyżeczki, jej biodra ściśle przylegały do jego krocza. Miał ochotę ja obudzić i udowodnić samemu sobie, po raz kolejny, że ta noc dzieje się naprawdę. Pieprz się Santiago, pomyślał Marcelo wdychając kokosowy zapach jej szamponu, gdy wtulił twarz w jej włosy. Cami mruknęła coś niewyraźnie przez sen i przytuliła się mocniej do jego ramienia. Marcelo przesunął palcami po odsłoniętej skórze jej boku, sprawiając, że zadrżała i westchnęła przez sen. Powtórzył tę sztuczkę trzy razy, zanim się obudziła i poczuła, jak bardzo jest rozpalony. Cami uśmiechnęła się półprzytomnie i złapała jego dłoń, całując kostki palców.
- Spałeś w ogóle? - Zapytała zachrypniętym od snu, i nie tylko, głosem. Marcelo zamrugał niepewnie, nie wiedząc, którą odpowiedź wybrać.
- Nie - mruknął zgodnie z prawdą przesuwając nosem po jej szyi, zanim zastąpił go ustami, na co Cami cicho westchnęła. - Nie byłem pewien, czy jeśli zasnę to nie obudzę się jutro sam, ze świadomością, że to sen - powiedział szczerze. Wciąż miał wrażenie, że to było surrealistyczne. On i Cami w jednym łóżku, robiąc rzeczy, które powinny być zakazane przed ukończeniem osiemnastego roku życia. Bez widma Santiaga wiszącego im nad głowami, Cami ani razu nie wróciła do tematu ojca Mili i choć Marcelo czuł, że ten stan nie potrwa zbyt długo, to nie miał zamiaru się o to upominać.
- Nigdzie się nie wybieram przed ósmą rano - stwierdziła Cami układając się na nowo w jego ramionach twarzą do niego. Wyciągnęła dłoń, która leżała bliżej niego i potarła palcami jego porośniętą dwudniowym zarostem szczękę. Marcelo złapał jej spojrzenie zanim skubnął jej palce wargami. Cami uśmiechnęła się w odpowiedzi. - Ja też w to nie wierzę, jeśli to poprawi Ci humor - Marcelo pokręcił głowa w zaprzeczeniu. Wolałby, żeby przynajmniej na utkwiła w rzeczywistości, w tej rzeczywistości, w której byli razem, on musiał mocować się z jej zbyt różowymi ciuchami, by dobrać się do jej ciała. W rzeczywistości, w której nie musiał się martwić, że każde jej spotkanie z Santiagiem może zakończyć się przykrymi dla niego konsekwencjami. Nie był przygotowany na to, że w pewnej chwili uzna, że to był błąd i zniknie w ramionach tego idioty, który nigdy nie umiał jej docenić.
- O czym myślisz? - Zaniepokoiła się nagle Cami, widząc błysk migoczący w jego czarnych oczach. Było to coś zaborczego i mrocznego, i nawet nie była pewna, czy chce znać odpowiedź na to pytanie.
- O tym, o czym nie powinienem, mając w ramionach kobietę, o której marzyłem od lat - Cami uśmiechnęła się szeroko słysząc jego słowa i uniosła głowę, by napotkać jego usta w pocałunku. Nie mogło się na tym skończyć, więc dłonie Marcela na nowo podjęły swoją wędrówkę w dół jej ciała. Cami westchnęła, gdy usadził ja na swoich biodrach i uniósł się do pozycji siedzącej, by móc ją pocałować w chwili, gdy w nią wchodził. Cami jęknęła na to uczucie i w jej głowie powstała myśl, że jeśli miała porzucić swoje zasady tylko po to, by przeżyć tę noc, to do diabła z zasadami! Marcelo zaśmiał się czując jej reakcję, gdy zacisnęła zęby na jego dolne wardze powstrzymując własne jęki. Miał głębokie postanowienie, by nigdy, przenigdy nie pozwolić jej odejść z jego życia, a co za tym idzie również jego łóżka. Choćby miał kogoś zabić...


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 10:48:19 02-07-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mina107
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 29 Kwi 2012
Posty: 3548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wa-wa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:17:51 13-07-14    Temat postu:

Ty to wiesz jak podnieść mi ciśnienie, mocniej niż jakakolwiek kawa (nie żebym ja lubiła... pfff...)!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:00:07 16-08-14    Temat postu:

To chyba mój najbardziej produktywny dzień od nie pamiętam kiedy...
    Odcinek 30


Magdalena z niepokojem patrzyła za odjeżdżającymi z Mili, Cami i Marcelem. Nie, żeby miała coś przeciwko temu, żeby Camelia stała się integralną częścią rodziny Navarro, co to, to nie, ale... Tak, zawsze musiało być jakieś ale. Wciąż pamiętała oczy Cami, gdy ta opowiadała o Santiagu i ogień, który się w nich palił i nie mogła tego wspomnienia wyrzucić z pamięci. Obawiała się, że to, co było między Marcelem a Cami, miało jedynie charakter fizyczny, ale co tez ona mogła wiedzieć? Tylko tyle co dali jej dostrzec, a nie było tego wiele. Widziała jedynie zaborczość w ruchach Marcela, zdecydowanie by nie wypuścić Cami z rąk, teraz, kiedy wreszcie się w nich znalazła. Przerwała swoje rozmyślania, gdy usłyszała dźwięk przekręcanego w zamku klucza i przygotowała się psychicznie na rozegranie jednej z najważniejszych scen w jej własnym teatrze życia. W drzwiach apartamentu najpierw ukazał się wielki bukiet róż, w ślad za którym pojawił się wielki błękitny pluszowy niedźwiadek wywołując jej uśmiech. Dopiero potem dało się dostrzec sylwetkę jej męża i jej uśmiech się poszerzył, ona tez miała dla niego prezent tego wyjątkowego dnia. Dzisiaj była rocznica ich ślubu, a Magdalena miała dla Octavia chyba najwspanialszą niespodziankę w jego życiu.
- Jak się miewa najpiękniejsza kobieta na świecie? - Zaczął Octavio nie spuszczając wzroku z jej twarzy, Magdalena w końcu nie wytrzymała i z radością rzuciła mu się na szyję. Dopiero w tym roku była w stanie powiedzieć, że doceniała wagę tego dnia. Dotąd zawsze towarzyszyło jej uczucie zawahania, to "co by było gdyby...". Gdyby to Bruno a nie Octavio stanął z nią na ślubny kobiercu. Gdyby nie uciekła z Guadalajary. Gdyby nie zgodziła się wyjść za Octavia i skupiła na karierze. To pytanie wciąż siedziało w jej głowie, teraz jednak wszystkie obawy i złe myśli zniknęły z jej głowy. Wiedziała czego chce i kogo kocha, a przed wszystkim zmierzyła się z demonami przeszłości i wyszła z tej walki obronną ręką.
- Wspaniale, nigdy nie było lepiej - westchnęła Magdalena prosto w usta męża, zanim go pocałowała, sprawiając, że wszystkie przedmioty, które trzymał w rękach skończyły na podłodze. Octavio przygarnął ją bliżej siebie zaplatając ramiona wokół jej talii i pogłębił pocałunek, czując jak radość go rozpiera. Nigdy nie był tak szczęśliwy. Oczywiście wiedział od pierwszej chwili, gdy ją zobaczył że Magdalena była kobietą jego życia, jednak dotąd on nie był mężczyzną jej życia. Aż do tego nieszczęsnego wyjazdu, za który teraz nie mógł być bardziej wdzięczny. - Kocham Cię - powiedziała Magdalena, nie odsuwając się nawet na milimetr. Octavio uśmiechnął się szeroko zanim zamknął jej usta kolejnym pocałunkiem i wziął ją na ręce, kopniakiem zatrzaskując drzwi od ich apartamentu. Łodyżki róż leżących na podłodze połamały się, gdy przeszedł po nich zmierzając prosto do sypialni.
- Poczekaj - powstrzymała go Magdalena, gdy położył ja na łóżku i sięgnął do zamka jej [link widoczny dla zalogowanych]. Octavio zmarszczył brwi, jednak jego rysy wygładziły się, gdy zobaczył, że kobieta sięga jedynie do szafki przy łóżku i wyciąga z szuflady białe pudełko obwiązane zieloną wstążką.
- O, więc w tym roku zasłużyłem nawet na prezent? - Zapytał Octavio drażniąc się z nią, Magdalena uderzyła go w ramię ze śmiechem, przylegając do jego pleców, gdy usiadł na krawędzi łóżka, by otworzyć pudełko. Na aksamitnej wyściółce leżała jedynie karta podarunkowa obrócona tyłem, gdy odczytał to co, było na jej przedzie odwrócił się gwałtownie w stronę żony patrząc na nią z szokiem pomieszanym z nadzieję. Napis na karce głosił: "Wszystkiego najlepszego z okazji Dania Ojca".
- Czy to jest to, co ja myślę? - Magdalena uśmiechnęła się szeroko na to pytanie.
- Za rok będę mogła Ci ją wypełnić - zaczęła widząc jak na twarzy jej męża pojawia się najszczęśliwszy wyraz twarzy, jaki do tej pory u niego widziała. - Cóż nie sądzę, żeby maleństwo tak szybko nauczyło się pisać... - Dodała ze śmiechem, gdy została po raz kolejny tego dnia sprowadzona do pozycji leżącej, a Octavio starał się wtopić w nią za pomocą pocałunku. Karta została zrzucona na podłogę, a w ślad za nią niedługo potem podążyła jej sukienka i jego koszula.
- Kocham Cię, to najpiękniejszy dzień mojego życia - westchnął Octavio, obejmując dłońmi jej twarz.
- Planuje sprawić, żeby reszta naszego życia wyglądała właśnie tak - stwierdziła Magdalena opierając czoło o jego własne. Octavio uśmiechnął się szeroko, zanim jego ręce uporały się z haftkami jej stanika.
- Trzymam Cię za słowo - mruknął Octavio zmieniając ich pozycje tak, by nad nim górowała, po czym wyciągnął dłoń z odgiętym małym palcem, który ujęła własnym w geście przyrzeczenia.
- Obiecuję - powiedziała Magdalena, zanim na nowo połączyła ich usta w pocałunku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stokrotka*
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 26 Gru 2009
Posty: 17542
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:22:48 16-08-14    Temat postu:

Oj zgadzam się to chyba naprawdę jeden z twoich najbardziej produktywnych dni ja z komentowaniem nie nadążam
Nigdy nie byłam jakaś specjalną fanką Magadaleny i Octavia - nie wiem, może na samym początku nie widziałam ich miłości, może sądziła, że ona nadal kocha Bruna, a wyszła za mąż tylko dlatego, żeby zapomnieć, coś jak klin klinem. Tymczasem okazuję się, że ona naprawdę go kocha. Co więcej ja nie mogę oponować, bo i on ją kocha i obydwoje zasługują na chwilę szczęścia. A właśnie taki odcinek nam zapodałaś - pełen szczęścia i radości

Jedyne co mnie może lekko niepokoi to Cami i Marcelo - a raczej to co uważa Magdalena, w końcu najlepiej zna przyjaciółkę, wie co czuję i do kogo, a może raczej co czuła? teraz to chyba sama Cami za bardzo nie może rozeznać się w swoich uczuciach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:50:14 16-08-14    Temat postu:

JA chyba sam nie czułam tej miłości ze strony Magdaleny, ale może gdzie po drodze w tym opowiadaniu ona odnalazła ją w sobie, by teraz móc być szczęśliwą? A co do oceny Magdaleny relacji na linii Santiago/Cami/Marcelo, to ona za wiele nie ma do powiedzenia, skoro Cami jej prawie nic ostatnio nie mówi, a z samych domysłów to za wiele jej nie wyjdzie
Dziękuję :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:58:52 25-08-14    Temat postu:

Nadrobiłam całe opowiadanie i cóż mogę napisać.... oczywiście podbiła mnie bohaterka Cami i jej historia. Żadna inna z proponowanych tutaj tak mnie nie przyciągnęła do czytania. Osobiście wolę Cami z Santiagiem chociaż w ostatnich odcinkach stracił w moich oczach, a właściwie to nie tyle stracił co już nie wywoływał takich emocji jak na początku, ale to nie bynajmniej przez postać Marcelo. Tego typa jakoś nie lubię od samego początku i już raczej nie polubię, to że udało mu się uwieść Cami było dla mnie jak katorga. Nie rozumiem jej zachowania. Jak mogła tak od razu pójść z nim do łóżka, a potem zdziwi się że znowu zaciążyła bo nie zauważyłam jakoby się zabezpieczała z nim. Dla mnie to cios i ciężko mi to przełknąć.
Licze że rozbudujesz postać Lucii i dasz jej wreszcie możliwość żeby się popisać wymyślnymi intrygami,. które dotkliwie ugodzą w bohaterów.
A tak w ogóle to przyznam, że czułam się trochę jakbym czytała harlequina he he he Mam nadzieję, że będziesz kontynuować no i mocno liczę na to, że jednak Cami nie będzie z Marcelo ale w tej sytuacji nie chcę jej też z Santiago. Najlepsze rozwiązanie to chyba Lorenzo.
Nie chcę nawet myśleć, jak się poczuje Santiago gdy dowie się że oddała się innemu...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:43:27 25-08-14    Temat postu:

Santiago to nie ma za wiele do gadania, nie sądzę, żeby był święty przez ten czas co jej nie było. Nie to co Cami Nie wiem jak to pójdzie, na razie mam wizję na Marcelo, ale ogólnie mało myślę o tym opowiadaniu ostatnio. Chciałabym je skończyć, ale moje kończenie opowiadań jest bardzo rozwlekłe w czasie, zwłaszcza gdy napalam się na pisanie czegoś nowego
Dziękuję, że chciało Ci się to w ogóle nadrabiać, nie wiem tylko czy ta wzmianka o podobieństwie do harlequima to na plus czy na minus, ale mimo wszystko dziękuję


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 20:44:25 25-08-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:07:08 25-08-14    Temat postu:

Jak najbardziej na plus. piszesz bardzo ładnie i z polotem. Przyjemnie się to czyta.
Mi się opowiadanie bardzo podoba i chciałabym żebyś kontynuowała. To nie fair tak zostawiać czytelnika w środku historii...bez szansy poznania dalszych losów, także nabieraj chęci i do dzieła! bo czekam cierpliwie jakby co
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:08:08 25-08-14    Temat postu:

Jak najbardziej na plus. piszesz bardzo ładnie i z polotem. Przyjemnie się to czyta.
Mi się opowiadanie bardzo podoba i chciałabym żebyś kontynuowała. To nie fair tak zostawiać czytelnika w środku historii...bez szansy poznania dalszych losów, także nabieraj chęci i do dzieła! bo czekam cierpliwie jakby co
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25777
Przeczytał: 7 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:12:42 25-08-14    Temat postu:

Dziękuję I wiem, że to nie fair, mi tez jest przykro tak przerywać, ale jak mam coś pisać na siłę i wiedzieć, że to nie to, co powinno być to wolę poczekać A to czekanie później się ciągnie i się ciągnie, a ja zaczynam coś nowego np. Calma antes de la tormenta czy inne

Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 21:14:35 25-08-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:19:42 25-08-14    Temat postu:

Mimo wszystko mam nadzieję, że niebawem tu wrócisz bo ciekawość dosłownie mnie zżera...
Calmę też czytam, ale jednak to bardziej mi się podoba. Choć początek ciekawszy miała dla mnie Calma.
Z tym opowiadaniem mam tak, że na początku nie robiło dla mnie szału ale potem uzależniało a z Calmą na razie na odwrót.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:32:25 25-08-14    Temat postu:

dubel

Ostatnio zmieniony przez Marzenka20 dnia 21:40:11 25-08-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
tulipanowa
Idol
Idol


Dołączył: 29 Sie 2014
Posty: 1705
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: okolice Krakowa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:05:58 21-09-14    Temat postu:

Pisz szybciutko następny odcinek bo to jedna z moich ulubionych telenowel
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marzenka20
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 06 Cze 2010
Posty: 17198
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa i okolice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:22:25 22-09-14    Temat postu:

Ja też czekam zniecierpliwiona
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze telenowele Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18, 19, 20  Następny
Strona 17 z 20

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin