Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dwie strony boiska
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:36:54 08-05-10    Temat postu:

wcale nie jest świetny i doskonale zdaję sobie z tego sprawę ;P
ale wynagrodzę Wam to już wkrótce
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:44:28 08-05-10    Temat postu:

E tam. dobry był. ;D Nie brakowało ani Blanki ani Sergia. Dobrze było!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:47:42 08-05-10    Temat postu:

ojaaa... Blanca i Sergio... nie lubię ich, są zbyt idealni:P
coś czuję, że zarobię po głowie za to co wymyśliłam... ale co tam - przynajmniej nie będzie się nudzić, czytając kolejne cinki (taką mam nadzieję)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:49:26 08-05-10    Temat postu:

Nie są idealni. ;D Jak Blanka może być idealna zadajac sie z takim Marco. ;D Coś tam, gdzieś w niej siedzi. ;P
Co znowu wymyśliłaś? ;D Mam sie już bać? ;PP
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:52:45 08-05-10    Temat postu:

Blanca jest /była?/ szaleńczo zakochana w Marco... a wiadomo jak się zachowują zakochane nastolatki
Nie powiem co wymyśliłam, tzn. powiem tylko tyle, że skończy się sielanka ;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:11:20 14-05-10    Temat postu:

Odcinek 25.

Do ośrodka odnowy biologicznej dotarli późnym wieczorem. Giba czuł się tam, jak u siebie w domu. Oprowadzał wszystkich z dumą, wyjaśniając co, gdzie, dlaczego i po co. Kiedy jednak już wszyscy rozeszli się do swoich pokoi, odetchnął z ulgą. Miał dość tego zgiełku i jazgotu „pomponiar”. Przechodząc obok sauny, zauważył, że drzwi są otwarte. Wszedł. Na podłodze klęczała „mała Torres”, zaglądając pod ławki.
- Torres, co ty tu robisz? – spytał i krzyżując ręce na piersiach oparł się o futrynę.
- Szukam czegoś…
- Piątej klepki chyba – powiedział kpiąco.
- Ale zabawne! Mogę się już śmiać, czy będzie jeszcze jakaś puenta? – spojrzała na niego gniewnie mrużąc oczy.
- Już się tak nie denerwuj.
- To zejdź mi z oczu. Po co tu przylazłeś? – wstała – Frajdę masz, że możesz się bezkarnie z kogoś ponaigrywać? – ruszyła w jego stronę.
- Sprawdzam, czy niczego nie niszczysz.
- Co proszę? Za kogo ty się masz do cholery? To, że masz trochę więcej pieniędzy niż inni, nie znaczy, że masz traktować innych jak śmieci!
- Powiedz lepiej, czego szukasz, to ci pomogę – Giba zmienił ton. Nie miał siły na kłótnie, a wiedział, że z kim jak z kim, ale z „małą Torres” nie jest łatwo wygrać na słowa.
- Zgubiłam medalik… To jedyna rzecz, jaka została mi po mamie, więc wolałabym ją znaleźć.
- No to rozejrzymy się…
- Już się rozejrzałam – klapnęła bezradnie na ławkę – Giba – zaczęła po chwili – Długo znasz Sergia?
- Dlaczego pytasz? – wzruszyła ramionami – Kilka ładnych lat… To dobry chłopak, wiele w życiu przeszedł, ale nie załamał się… – spojrzał na Blancę i zdał sobie sprawę, że mówi za dużo.
- Uważasz, że dobrze go znasz?
- Co to za pytanie? – Giba nie potrafił odgadnąć o co jej chodzi. Parzył na nią, czekając na jakąś wskazówkę i nagle go olśniło – Nie… nie pomyślałaś chyba, że to on dosypał ci tego gówna do drinka?
- A skąd ty o tym, do cholery, wiesz?
- Sergio to mój przyjaciel, tak? A skoro tak, to chyba logiczne, że nie mogłem go zostawić w takiej chwili!
- W jakiej chwili? – Blanca postanowiła udać głupią.
- Myślisz, że jak on się czuł, kiedy praktycznie w jego ramionach straciłaś przytomność?
- W jego ramionach?!
- Nie łap mnie za słówka! On się czuł dokładnie tak samo, a może nawet jeszcze gorzej, niż dwa lata temu, kiedy stracił kogoś, kogo bardzo kochał – Giba zawiesił głos i spojrzał na Blancę. Była bardzo ładna jak na swój wiek. Przez głowę przemknęła mu niemądra myśl, że sam chętnie by się nią zaopiekował. W tym samym momencie ktoś zatrzasnął drzwi – Co jest do cholery? – Giba podbiegł do drzwi. Wyjrzał przez szybkę, ale nie dostrzegł nikogo na korytarzu – Halo! Jest tam ktoś? Proszę otworzyć!
- Może spróbuj wpisać kod mądralo – powiedziała spokojnie Blanca, wskazując na urządzenie przypominające domofon, które wysiało obok drzwi.
Giba bez słowa wystukał dobrze znany sobie ciąg cyfr, a potem zatwierdził odpowiednim przyciskiem. Na malutkim wyświetlaczu zobaczył tylko krótki napis: „ERROR. TRY AGAIN”. Spróbował jeszcze raz. To samo.
- Cholerna maszyna! – wrzasnął Giba i ze złości uderzył pięścią w urządzenie.
- Świetnie – stwierdziła Blanca, patrząc na wgniecenie w urządzeniu i migający na czerwono napis „ERROR” – Gratuluję pomysłowości…
Giba wyciągnął z kieszeni komórkę.
- Abonent poza zasięgiem… – wycedził przez zęby, chowając telefon do kieszeni.
- Wydaje mi się, czy robi się gorąco? – spytała Balnca, odchylając delikatnie koszulkę od ciała.
- Nawet sobie tak nie żartuj!
- No to zrób coś, do cholery! W końcu ty tu jesteś facetem, a na dodatek gospodarzem tego dobytku! „Najnowsze urządzenia elektroniczne, zapewnią nam maksimum bezpieczeństwa” – sparodiowała jego wypowiedź sprzed kilkudziesięciu minut, kiedy to oprowadzał całą wycieczkę po ośrodku, po czym zaczęła walić w drzwi – Jest tam ktoś?! Proszę otworzyć!!
- Nie wal tak w te drzwi, bo je rozwalisz! – upomniał ją Giba.
- Chyba o to nam chodzi, prawda?
- A nie wiesz kto za to wszystko zapłaci? Mój ojciec!
- I co z tego? Nie mam ochoty się tu usmażyć!
- Zamknij łaskawie swoją śliczną buźkę i daj mi pomyśleć!
- Nie będziesz mi mówił co mam robić!
- Zamknij się! – powtórzył głośniej – Myślę!
- OOO… to coś nowego – prychnęła ironicznie.
- Chcesz stąd wyjść, czy nie?
- Nie zamierzam spędzić tu ani sekundy dłużej niż to będzie konieczne.
- No to przynajmniej w jednym się zgadzamy.
Zapanowała cisza. Giba szybkim krokiem przechadzał się z jednego końca sauny na drugi i z powrotem, co i raz przecierając czoło, na którym gęsto zbierały się kropelki potu. W końcu przystanął i zaczął się rozglądać.
- Torres – zaczął po chwili.
- Czego?
- Widzisz to? – wskazał palcem na jakiś mechanizm przywieszony wysoko na ścianie – Podsadzę cię, a ty spróbujesz zmniejszyć temperaturę.
Spojrzała na niego nieufnie
- Masz jakiś lepszy pomysł?
Wzruszyła ramionami. Zrobił z dłoni koszyczek i podsadził ją. Wyciągała się jak tylko mogła, ale ledwie koniuszkami palców sięgała do wyłącznika
- Jeszcze trochę wyżej…
- Nie mogę, ciężka jesteś jak ciężarna słonica – Giba nie był w stanie się powstrzymać od złośliwości
- Bo ci przywalę!
- O ile wcześniej nie ugotujemy się tu żywcem – nabrał powietrza w płuca i spróbował podnieść ją nieco wyżej – Sięgasz?
- Chwilaaaaaaaaaaaa…!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayleen
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 4673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:19:50 16-05-10    Temat postu:

Hihi, dobry odcinek! Oczywiście wolałabym w takiej scence Blankę i Sergia, może w końcu do czegoś by doszło. Ale Blanca i Gib - też było uroczo na swój sposób, bo wiemy jakie są kontakty między tą dwójką. Czekam na new!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:51:42 19-05-10    Temat postu:

Aniu, jakby Ci to powiedzieć... to jeszcze niestety (a może stety?) nie koniec scenki z Blancą i Gibą
dzięki za koma ;*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:26:14 20-05-10    Temat postu:

miał być jutro, ale daję dziś, bo jutro nie wiem, o której będę w domu

p.s. sorki, że tak post pod postem...

Odcinek 26.

- Oscar! – Paola zatrzymała go przy wyjściu z ośrodka. Nie miała ochoty z nim rozmawiać. Bała się, że jeśli znów zbliży się do niej, spróbuje ją pocałować, to tym razem się nie opanuje. Zaniepokoiła ją jednak nieobecność Blanki – Nie widziałeś gdzieś Balnki? Za 10 minut mamy małe zebranie z dziewczynami, a jej jeszcze nie ma. To do niej niepodobne, bo zawsze zjawia się sporo przed czasem.
- Zaraz sprawdzę w jej pokoju – powiedział cicho, zapalając papierosa.
- Gdybyś ją spotkał, to…
- Paola – przerwał jej w pół zdania. Wypuścił smużkę dymu z ust. Spojrzał na nią, ale ona nie patrzyła na niego. Podobała mu się. Było w niej coś, co przyciągało go do niej jak magnes. Wiedział już, że nie jest to spowodowane tylko jej niezwykłym fizycznym podobieństwem do Isabell. Patrzył na nią przez chwilę bez słowa.. Jej długie, lśniące włosy rozwiewał wiatr, a piękne zielone oczy patrzyły w jakiś niewidoczny punkt na horyzoncie. Wydała mu się krucha i delikatna, jak parcelowana laleczka Mimo towarzyszącego im zgiełku, byli teraz sami. Sami ze sobą i ze swoimi myślami.
Rzucił ledwie nadpalonego papierosa na ziemię i przydeptał go. Zawahał się przez chwilę nim dotknął jej ramienia. Odwróciła powoli głowę w jego stronę, ale szybko spuściła ją w dół, uparcie wpatrując się w czubki swoich wysłużonych już adidasów.
Chwycił ją pod brodę i delikatnie odwrócił jej twarz w swoją stronę.
- Wiem – zaczął cicho, zbliżając się do niej o krok – że zachowałem się wtedy, jak napalony gówniarz, że może powinienem był trzymać łapy przy sobie, ale…Wydaje mi się, że ciągle masz do mnie o to żal. Odniosłem też wrażenie, jakbyś się mnie bała… Chciałbym zrozumieć, dlaczego tak reagujesz na bliskość drugiej osoby – popatrzył prosto w jej oczy, które w jednej chwili wypełniły się łzami. Pochylił głowę i delikatnie musnął ustami policzek tuż koło jej ust – Chcę, żebyś wiedziała, że nie skrzywdzę cię… Nigdy. Nie musisz nic teraz mówić tylko… Pamiętaj o tym.
Wielka gula ścisnęła jej gardło. Patrzyła na niego oszołomiona.
- Przytulisz mnie? – wychlipała i nim zdążył odpowiedzieć wtuliła się w jego ramiona. Wplótł palce w jej gęste włosy i delikatnie kołysał ją w swoich ramionach.


Straciła równowagę i oboje runęli na ziemię. Razem z nimi wyłącznik, do którego tak usilnie próbowali się dobrać.
- Cholera – mruknęła zorientowawszy się w sytuacji.
- Co jest? – spytał.
- To – trzymając za jakiś wystający kabelek, pokazała mu małe urządzenie.
- No ja pierdolę! – chciał się podnieść, ale uświadomił sobie, że coś przygniata go do ziemi. „Mała Torres”. Leżała na nim, patrząc mu prosto w oczy. Pomyślała, że jak na takiego gbura jest nawet przystojny, a kiedy poczuła jego dłonie na swojej talii, zrobiło jej się jeszcze bardziej gorąco.
- Nic ci się nie stało? – spytał. Wydawało jej się, że usłyszała cień troski w tym pytaniu.
- Nie. A tobie?
- Chyba też nie – mruknął. Całkiem miło się czuł, przygnieciony ciężarem jej ciała i nie miał zamiaru tego przerywać – Torres – szepnął, odgarniając jej włosy ze swojej twarzy i zaplatając je za jej uchem.
- Co? – spytała wojowniczo.
- Toro znaczy byk, więc może powinienem mówić na ciebie „wściekła jałówka” – roześmiał się w głos. W porę zorientował się, że chce mu przyłożyć w twarz. Chwycił jej rękę i obrócił się z nią tak, że po chwili to on był na górze i wgniatał ją w posadzkę ciężarem własnego ciała. – Nie walcz, bo i tak ze mną nie wygrasz – szepnął jej tuż przy uchu. Kiedy poczuł jak zadrżała pomyślał, że gdyby to była inna dziewczyna, mógłby nawet posunąć się o krok dalej.
- Uważaj na słowa – wycedziła przez zęby, znów spoglądając mu prosto w oczy.
- Ty mi grozisz? – spytał cynicznie. Szybko jednak zrzedła mu mina, kiedy poczuł jak jej palce zaciskają się na jego klejnotach.
- Mówiłeś coś?
- Prawdziwa kocica mi się trafiła – mruknął uważnie mierząc ją wzrokiem.
- Kurde – stwierdziła po chwili – ty tam nic nie masz! Skarpetami sobie gacie wypychasz?!
- Co proszę? – w sekundę odskoczył od niej jak oparzony – Jak to skarpetami?
Blanca zwijała się ze śmiechu, widząc jego urażoną minę.
- Bardzo śmieszne! – Giba był zły, znów jej nie docenił – Jeśli chcesz, zaraz ci pokażę co tam mam – i zaczął powoli odpinać pasek, licząc na to, że dziewczyna się wystraszy.
- No dawaj chłoptasiu! – zachęcała go Blanca, choć tak naprawdę w głębi duszy modliła się, by zrezygnował ze striptizu – Mam tylko nadzieję, że nie okaże się, że to jakaś mała żmijka, bo nie lubię małych obślizgłych gadów.
- A jak się okaże, że to wielka anakonda, to pozwolisz jej skryć się w swojej jaskini?
- Phi! – prychnęła Blanca – Ja sądzę, że to jednak pięć par sztywnych z brudu skarpet.
Giba zrezygnowany klapnął na podłodze obok Blanki. Ta dziewczyna zupełnie nic nie robiła sobie z tego kim był. Nie cackała się z nim i nie była na każde jego skinienie jak inne. Irytowało go to bardzo, bo nie do takich reakcji dziewczyn na swoją osobę był przyzwyczajony. Przyjrzał się jej uważnie. Miała długie ciemne włosy, wielkie czekoladowe oczy. Mogła się podobać. Pomyślał jednak, że żaden chłopak nie zechciałby dziewczyny z takim charakterkiem.
Siedzieli tak w zupełnej ciszy. Kiedy Gilberto zaczął rozpinać swoją koszulę, zerknęła na niego kątem oka.
- Cholernie tu gorąco – stwierdził odpinając ostatni guzik i rozchylając szeroko koszulę.
- O ile pamiętam, jesteśmy w saunie a nie w komorze kriogenicznej – rzuciła ironicznie uważnie mu się przyglądając. Szybko stwierdziła, że ciało miał jak młody bóg.
- I może całe szczęście, bo tam już dawno bylibyśmy sztywni – westchnął ciężko, opierając głowę o ścianę.
Znów zapanowała cisza. Blanca bała się, że słychać jak jej serce bije. Sama miała ochotę pozbyć się swojej koszulki, ale stwierdziła, że będąc w towarzystwie Gilberta lepiej nie kusić losu. Kiedy ojciec znajdzie ją tu nieprzytomną, a może nawet już ledwo żywą, lepiej żeby przynajmniej ona była ubrana, bo inaczej sam, własnoręcznie pozbawi ją życia. Uśmiechnęła się do swoich myśli.
- Co ci tak wesoło? – spytał Gilberto.
- Wyobraziłam sobie mojego ojca…
- Dla mnie to raczej koszmarna wizja…
- Myślisz, że ktoś nas tu znajdzie? – spytała już poważnie.
- Nie wiem – wzruszył ramionami – ale jeśli mam tak skończyć życie, to chcę przynajmniej całusa – spojrzał na nią, szczerząc wszystkie ząbki w szerokim uśmiechu.
- Chcieć to so … – i nim się spostrzegła poczuła na swoich wargach jego usta. W tym samym momencie ktoś otworzył drzwi…
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bones
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 3094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:41:52 20-05-10    Temat postu:

Czemu ja mam cholerne przeczucie że do sauny wszedł Sergio błagam nie rob mi tego nich ona mu da po japie czy coś, ona ma być Sergia a Gibie znajdz kogos innego jeszcze bardziej temperamentnego

Toro znaczy byk, więc może powinienem mówić na ciebie „wściekła jałówka” Giba mimo wszystko ma ostry języczek ;D
- No dawaj chłoptasiu! – zachęcała go Blanca, choć tak naprawdę w głębi duszy modliła się, by zrezygnował ze striptizu – Mam tylko nadzieję, że nie okaże się, że to jakaś mała żmijka, bo nie lubię małych obślizgłych gadów.
- A jak się okaże, że to wielka anakonda, to pozwolisz jej skryć się w swojej jaskini? to też było mocne

Oscar i Paola ona jest taka niewinna i krucha. Cholerka ciekawi mnie dlaczego jest taka ostrożna w kontaktach z facetami ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:46:22 20-05-10    Temat postu:

nic nie powiem, bo może przez tydzień zmieni mi się jeszcze koncepcja
a co do cytowanych fragmentów - niektóre żywcem z życia wzięte, więc wiesz
ale cicho, ja nic nie mówiłam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bones
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 3094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:51:23 20-05-10    Temat postu:

z życia wzięte ? Gdzie Ty żyjesz ? Ja ostatnio do swojego chłopaka wyleciałam z tekstem ,, cnota za kota ?'' Bo nie chciał mi kotka przywiezc :d
Oj niech Ci sie zmieni na taka zeby ona dała mu po japie ;d
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:55:55 20-05-10    Temat postu:

cnota za kota - zapamiętam i może kiedyś wykorzystam

gdzie ja żyję? na śląsku

a Gibie rzecz jasna oberwie się po japie, ale opcja ze znalezieniem mu kogoś bardziej temperamentnego raczej odpada.... chociaż, znając moją skłonność do zmiany zdania... zobaczymy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bones
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 3094
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:11:02 20-05-10    Temat postu:

Jak mam dobry humor to zawsze walnę jakiś tekst ;d
To daaaaaleko ode mnie, łee xdd

,, a Gibie rzecz jasna oberwie się po japie '' pytanie od kogo ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eillen
Generał
Generał


Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 7862
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ..where the wild roses grow...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:14:12 20-05-10    Temat postu:

już mnie tak nie ciągnij za język, bo i tak nic więcej nie powiem

a masz więcej takich "złotych myśli"? może też wykorzystam, jeśli pozwolisz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 16, 17, 18 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 17 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin