Telenowele

Kyrtap1993 · Wysłany: 18:09:39 23-05-08 Temat postu:

Marcela jest złą kobietą, to, że jest na łożu śmierci nie oznacza, że nie musi zapłacić za swoje grzechy... ona jest dobra tylko w gadaniu, bo jedynie umie narzekać i mówić, że żałuje, ale nic nie czyni w tym kierunku, aby naprawić to co złe

VANESSA* · Wysłany: 16:58:02 25-05-08 Temat postu:

super odcinki a gdzie jest newik mam nadzieje że dziś się ukarze

cris · Wysłany: 17:08:35 25-05-08 Temat postu:

no właśnie. Nie możesz zawieść naszych oczekiwań

giovanna · Wysłany: 18:18:11 25-05-08 Temat postu:

czekamy

VANESSA* · Wysłany: 18:19:27 25-05-08 Temat postu:

wszyscy czekamy z niecierpliwością

green_tea · Wysłany: 18:40:58 25-05-08 Temat postu:

Postaram się,ale nie moge nic obiecac..jesli dzis nie bedzie to na pewno bedzie jutro

VANESSA* · Wysłany: 18:42:43 25-05-08 Temat postu:

nie rób nam tego

czekam na newik dzis

cris · Wysłany: 19:03:25 25-05-08 Temat postu:

prooosimy!!!!

VANESSA* · Wysłany: 16:20:49 27-05-08 Temat postu:

kiedy będzie newik bo miał być wczoraj a jeszcze go nie ma

green_tea · Wysłany: 16:28:55 27-05-08 Temat postu:

Bardzo was przepraszam,ale na prawdę nie mam teraz czasu

To już =koniec roku i nauczyciele strasznie cisną.Obiecuje,ze wczesniej czy pozniej wam to wynagrodze;)

VANESSA* · Wysłany: 19:39:58 28-05-08 Temat postu:

może jak jesteś na forum to wrzucisz newik

green_tea · Wysłany: 19:44:47 28-05-08 Temat postu:

Wrzuciałabym,ale nie mam go napisanego

Jutro tez raczej nie dam rady,ale w pt sie postaram;)

VANESSA* · Wysłany: 19:57:39 28-05-08 Temat postu:

szkoda

będę czekać

giovanna · Wysłany: 18:08:26 29-05-08 Temat postu:

a więc czekamy

green_tea · Wysłany: 19:26:57 29-05-08 Temat postu:

Udało mi się napisać odc już dzis

Co prawda jest krótki,ale przynajmniej jest

Z dedykacja dla wszystkich czytelników PzN.Dziekuje,że wciąż,już przez tyle odc,ze mną jesteście:*

117

Sześć miesięcy pózniej.

-Alexandro Libio Correades!Co się z tobą do diaska ostatnio dzieje?Jesteś jakaś nieobecna myślami,jakbyś ciałem byłą tu,a duchem gdzie indziej.-Isabel uważniej przyjrzała się siostrze.
-Nie mów do mnie Alexandro-mruknęłą dziewczyna,niepodnosząc głowy znad szkicownika.-Jestem Alex.
-Tak jakbym nie wiedizała.Wciąż to powtarzasz.Odkad tu zamieszkałaś...
-Właśnie,mieszkam z wami już od 4 miesięcy,a ty wciąż nazywasz mnie Alexandrą.
-Tylko gdy widzę,ze jest taka potrzeba.Co cię trapi,dziecinko?
Alex westchnęła ciężko i spojrzała na siostrę.
-Wszystko.Nie zrozum mnie zle.Naprawdę uwielbiam z wami mieszkać.Victor jest świetnym facetem,a dzieciaki są cudowne.No i odkryłam,ze moja siostra nie jest taką idiotką za jaką początkowo ja uważałam.-Posłała Isabel głupią minę.
-I na wzajem-roześmiała się kobieta.
-Chodzi mi o to-kontynuował Alex-Że od wypadku Augusta wszystko się zmieniło...Ja się zmieniłam...
-Chyba każdy to zauważył-powiedziała ze smutkiem-Brakuje mi tej roztrzepanej, zywiołowej, nieco agresywnej dziewczyny,która jak burza wkroczyła w moje życie. Która niemal od razu zyskała moją sympatię.Co się z nią stało?
-Po tym jak patrzyłą jak jej mały braciszek umiera,zniknęła.
-Alex..-Isabel ujęła dziewczyne za rękę-To co się stało było straszne..ale Augusto żyje.I to jest najważniejsze.Tęskni za tobą..
-A myślisz,ze ja za nim nie?-spytała bliska łez.-Augusto do niedawna był moją jedyną rodzina.Jedyną osobą,która znała mnie na wylot i,która zawsze wiedziała co się ze mną dzieje.Jedyną,której na mnie zależało..-dodała,zanim wybuchnęła płaczem.
-Nie wolno ci tak mowic-Isabel przyciągnełą do siebie płaczącą dziewczyne-Słyszysz?Nie wolno.Tyle ludzi się o ciebie troszczy..
-Kto na przykład?
-Augusto,ja,Victor,Rosita,Roberto,Valeria..Twoi rodzice..
-Jacy rodzice?-zaśmiała się gorzko-Chyba dawno już ustaliliłyśmy,że obie nie mamy rodziców.
-Wiesz,ze mam takie samo zdanie o Luisianie jak i ty.Uważam tą kobiete za potwora. Potwora, który odrzucił trójkę swoich dzieci.Obie nas bardzo szkywdziła.I teraz za to płaci.
-Tylko dlaczego-powiedziała ze złością-Mój brat też ma płacic za jej błędy?Dlaczego!?
-Idz do neigo.On cie potrzebuje..
-Nie mogę-wstała,łapiąc się za ramiona.-Jak mam mu spojrzeć w oczy?
-Alex-Isabel obróciął ja w swoją stronę-Zrozum wreszcie,że nie ponosisz żadnej winyt za to co wtedy się stało.Nawet cię tam nie było!
-nie rozumiesz!-krzyknęła,wyrywając się-Nikt nie rozumie.To był mój obowiazek żeby na niego uważać.To była moja praca.I zawiodłam..Zawiodłam go..Tak jak powiedziałaś nie było mnie tam..Nie było mnie gdy mój bracziszek potrzebował mnie najbardizje.Zostawiłąm go z tym przeklętym pijakiem...
-Juan David nie..
-To jego wina!To przez niego..Przez tego pijaka-powiedizała z nienawiścią-Mój brat.. To moja wina.Powinnam to przewidzieć.Nie powinnam puszczać go razem z tym..
-Augusto już wybaczył Juanowi Davidowi.A kiedy ty to zrobisz?Kiedy wybaczysz jemu i sobie?
-Nigdy.Przez niego Augusto przykuty jest do tego cholernego fotela .Przez niego być może nigdy już nie będzie mógł chodzic.