Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Podarunek z nieba
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 54, 55, 56  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:37:28 30-12-07    Temat postu:

Bardzo sie ciesze,ze entrada sie wam podobala a co do Lucii to jeszcze sporo przed nia..Heh nie moglam sie powstrzymac i zrobilam jeszcze jeden filmik,tym razem promocyjny To będzie tkai zwiastun tego co bedzie w przyszłych odc:))Niedługo wstawie linka:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:56:33 30-12-07    Temat postu:

Oto i ono:))
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_moniak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 12531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:33:05 30-12-07    Temat postu:

wow super się zapowiada, już nie mogę się doczekać kolejnych odcinków
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:05:39 30-12-07    Temat postu:

Nie wiem czy będę mogła dać jutro odc,więc daje dzisiaj Miłego czytania:))

17

-Witaj kochanie-Mercedes przylgnęła do Alejandra i pocałowała go.Jimena i Diego wymienili spojrzenia.Mimo,że Jimena nie znała jej dobrze,było pewne,że nigdy się nei polubią.Z daleka widać było,że ta kobieta nie jest dobrym człowiekiem,cokolwiek by nie robiła.
-Jimeno,Diego-zdawkowe kiwnięcie głowy.Oni uraczyli ją natomiast znaczącym spojrzeniem.
-To my..przejdziemy do innego pokoju-zaczął Diego ciągnąc za soba Jimene.
-Boże!-krzyknęła dziewczyna kiedy zamknęli już za soba drzwi.-Jak ja jej nie znosze!Co za wstrętny babszty!Gabriela tez taka była?
Wyglądał na wstrząśniętego.
-Gaby?Nie..skądże.To był anioł.Zawsze chciała wszystkim pomagać.Najwiecej serca okazywałą dzieciom.Od razu zdobywałą ich serca..To było..Niesamowite.Nigdy nie widziałaś czegoś takiego.Kiedyś na spacerze trafiliśmy na płaczącą dziewczynkę.Mała się zgubiła i nie wiedziała jak trafić do domu. Podeszła do niej Gaby i dziewczynak od razu się uspokoiła.Wzięła ją za ręke i poszły szukać jej mamy.Zupełnie inaczej reagowały na Mercedes-powiedział z ironią.-Nie..Gaby była niezwykła.Miła,inteligentna,słodka,piękna..
-Hola,hola-przerwała mu Jimena bacznie go obserwując-Czyzbyś coś do niej czuł?
-Do Gaby?-zastanowił się-Według mnie trudno byłoby się w niej nie zakochać.Była wyjątkowa.Myślę nawet,że tak,za początku naszej znajomości coś do niej czułem.Kiedy jednak zdałem sobie sprawę jakiim uczuciem darzy ja Alejandro dałem sobie spokoj.Zwłaszcza,ze było to odwzajemnione uczucie.-Nastała chwila ciszy,poczym Diego powiedział.-Wiesz,ze ona była początkowo moją dziewczyną?
-Co?-zdziwiła się-Żartujesz.
Uśmiechnął się.
-Nie.No może dziewczyna to za duze słowo,skonczyło się to na kilku randkach.Nie byliśmy sobie pisani.Z Alejandrem związała się dużo później-wyprzedził jej pytanie.
-Była piękna-powiedziała biorąc do ręki zdjecie Gaby,z jakiegoś przyjęcia.Miała na sobie piękną czarna sukienkę.
-To prawda-przyznał Diego-Śmiem nawet twierdzić,że najpiękniejsza ze wszystkich.
-Myślisz,że Alejadnro jeszcze kiedyś kogoś pokocha?Bo to co czuje do tej zmory-wskazała na drzwi-To na pewno nie miłość.Jak tka w ogóle można?Wiązać się z narzeczonym zmarłej przyjaciółki..
Diego zastanowił się chwile.
-Szczeże mówiąc watpie.Bedzie się oczywiście starał,ale to Gaby była miłością jego życia.Nikogo nie pokocha tak jak ją.Nie ma drugiej Gaby.
*
Ładna brunetka wysiadła na dworcu w Meksyku,w towarzystwie przystojnego mężczyzny. Rozejrzała się dookoła.Znów tam była.W swoim mieście..
-Gotowa?-usłyszałą za sobą głos Charliego.
-Gatowa-powiedziała,choć wcale nie była tego taka pewna.
Zatrzymali się w tanim motelu.Choć Charlie nie był zachwycony tą perspektywą,dla Lucii było jasna,ze biorą dwa pokoje.
Kiedy się odświeżyła spojrzała w lustro i patrzyła na obcą twarz.Ta nie należała do niej.Należała do osoby,którą stała się po śmierci Oscara..
Charcie poszedł trochę się przespać.’Tym lepiej’-pomyślała.
To co zamierzała zrobić musiała dokonać sama.Bez niczyjej pomocy.
Wyszła i poszła na przystanek.Doskonale znała drogę.Trafiłaby tam nawet we śnie.
Popatrzyła na ogromną rezydencje przed,którą stała.To kiedyś był jej dom..Teraz wydawał jej się obcy.
Nacisnęła dzwonek.
Otworzyła jej młoda służąca,której nigdy dotąd nie widziała.Trudno się z resztą dziwić,nie było jej tam od 7 lat…
-Słucham?-zapytała patrząc na jej strój.Jej ton był obcesowy,jakby sama uważała się z niewiadomo co,a ją za nic.Lucia przywykła od takiego tonu,ale nie ze strony służącej.
-Czy zastałam panią Gambosa?-spytała troche zdenerwowana.Mimo teog co czuła do ojca,chiacała zobaczyć matke.Potrzebowała jej.
-Przykro mia,ale pani jest zajęta-bez trudu odczytała podtekst:’Pani na pewno nie będzie miała ochoty na spotkanie z kimś o pani wyglądzie.’
-To ważne-nalegała Lucia
-Przeciez powiedziałam,że..
Nagle za nią usłyszały odgłos tłuczonego szkła.Służąca odwróciłą się i Lucia dojrzała Hortensje,zaufaną służącą i kiedyś jej nianie.Patrzyła na nią tak jakby zobaczyła ducha.W oczach zalśniły jej łzy szczęścia.
-Hortensio ta pani-zaakcentowałą ostatnie słowo-Nie chce stąd odejść.Wezać ochronę?
Hortensia popatrzyła na nią zdziwiona.
-Co ty mówisz dziecko?Przecież to jest..
Nie dokończyła bo pojawiła się kolejna postać.Piękna,40 kobieta stanęła koło nich.
-Czy wszystko jest..?-Wtedy zobaczyła Lucie,która miała już łzy w oczach.Patrzyły na siebie chwilę.Żrenice Cristiny Gambosa rozszerzyły siię w kilka sekund.Chwiejąc się na nogach podeszła do Lucii i mocno ją przytulił.Ta wybuchnęła niepohamowanym płaczem.
-Mamusiu..
-Kochanie..tak bardzo-głos uwiązł jej w gardle.
Młoda służąca patrzyłą na ten obrazek nie mogąc wydusić słowa.A wię ta obdartusa była zaginioną córką panstwa..A ona tak ją potraktowała..

To zdjecie Gaby z ramki,ktore ogladała Jimena:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez green_tea dnia 16:37:09 30-12-07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaudusieniczka
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 3866
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:49:57 30-12-07    Temat postu:

Przesliczne promo;) Moge sie domyslac tylko, ze Michel Brown zagra bylego chlopaka Lucii.
Odcinek boski..az mi swieczki stanely w oczach jak czytalam koncowke.. taka wzruszajaca i w ogole..brak mi slow..
Dodasz do obsady nowych bohaterow?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 17:15:30 30-12-07    Temat postu:

Juz dodałam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
a_moniak
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 21 Lut 2007
Posty: 12531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:37:31 30-12-07    Temat postu:

boski odcinek
ja tak sobie myślę że Michel zagra byłego Lucii, i ojca Oscara..

czekam na newik
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 20:41:51 30-12-07    Temat postu:

Na pierwszej stronie dodałam zdjecia i opisy nowych postaci,mysle,ze moga wam wiele podpowiedziec
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 21:26:47 30-12-07    Temat postu:

piękny odcinek, zwłaszcza scenka matka- córka... czyli Cristina i Lucia, teraz obawiam się spotkania... córka, ojciec... to pewnie będzie trudniejsze... a służąca... no, no... niezła kobitka ;p;p

Gabriela jak widzę była bohaterką nadzwyczaj dobrą, wręcz aniołem... tak jak jest po śmierci! I to mi się podoba, bo Gabriela jako anioł jest cudowna, ale obawiam się, że jako żyjąca bohaterka, zabrakło by jej pazurka, chyba, że umiała by walczyćo swoje ;p
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 10:03:19 31-12-07    Temat postu:

18

Cristina w milczeniu zaprowadziła swoją córkę do salonu.Tam stanęła przy nich Hortensia,która mocno uściskała płaczącą Lucie.
-Panienko..Jak dobrze panienke widziec..Tak się martwiliśmy.
Lucia nie była w stanie nic powiedzieć.
-Horensio zrobisz nam herbaty?-poprosiła donia Cristina.
-Oczywiscie,oczywiście,zaraz przygotuje ulubiona herbate panienki.
Kiedy zostały same Cristina spojrzałą czule na córkę.Nie mogła nie zauważyć tego jak ta się zmieniła,teraz jednak nie był czas na takie rozmowy.
-Nawet nie wiesz ajk się ciesze,że wróciłaś..
-Mamo,ja nie wróciłą,chciałam się chciałam tobą tylko zobaczyć-powiedziałą krztusząc się od łez.
Dona Cristina posmutniała.
-Ja..rozumiem jesteś już samodzielna..Miałąm tylko nadzieje,ze zamieszkasz z nami razem z moim wnukiem-powiedziała patrząc na nią znacząco.Lucia od razu wynuchnęła płaczem.
-Kochanie..Co się stało-zdziwiła się Cristina.Nie przeiwdziała takiej reakcji córki.
-On..mój synek..jego już nie ma..-szlochała dziewczyna.Cristina spojrzałą na nią wstrząśnięta i przerażona.-zginął..9..mie..sięcyy temuu-głos uwiązł jej w gardle.
Nie mówiąc nic więcej cristina mocno objęła córkę,tak,że ta płakała w jej ramie.Zamknęłą oczy.A wiec nie dane było jej poznac wnuka..’To kara boska’-pomyslała.’Za to,ze pozwoliłam odejść mojej dziewczynce…Bog mnie każe.’
Hortensia,która akaurat przyszła z herbatą zasłoniła usta rękami i zastawa upadał na ziemie z głośnym trzaskiem.Cristina dałą jej nieme polecenie aby to sprzątnęła.Siedziały tak kilka godzin.Lucia wciąż płakała,a Cristina tuliła ją do sibie.Nie mogła się nią nacieszyć.Tyle razy wyobrażałą sobie tę chwilę..Wyglądała ona jednak zupełnie inaczej..Widziała w niej wnuka..Mimo,że nie wiedziała nawet czy to chłopiec czy dziewczynka.A teraz jego już nie było..
Leonidas Gambosa wszedł do swojego domu i od razu uznał,ze coś jest nie w pożądku.służba nie krciła się jak zwykle po domu,nigdzie nie widział również Cristiny,swojej żony.Mimo,że bardzo ją kochał stopniowo rosła między nimi ściana,nie do przebicia.Tez dystans srodził się między nimi 7 lat temu..Po odejściu Lucii.Leonidas nigdy sobie tego nei wybaczył.Co noc myślał o tym gdzie teraz jest jego cóka..Tak bardzo chicał ją znów zobaczyć.I swojego wnuka..bądz wnuczke..
Dostrzegł Hortensie i zapytał.
-Gdzie..
Dopiero wtedy zauważył,ze Hortensia płacze.Nic nie mówiąc wskazała na salon.Zniecierpliwiony wszedł tam i zobaczył swoją żonę przytulającą jakąś kobietę.Kobieta wyglądała na jakieś 30 lat,w pierwszej chwili pomyślał,że to może być tylko jakas służąca,taki wniosek wyciągnął po ubraniu kobiety.Jednak dlaczego jego żona ja przytulałą i czemu obie były zapłakane?
Chciał już coś powiedzieć,ale wtedy przypatrzył się twarzy kobiety.Miała kilka zmarszczek wokół oczu,włosy przy skroniach troche posiwiał,a przeciez miałą tylko 25 lat..Wygladała na dużo starszą..Te same oczy..Oczy,których nie widział od 7 lat.
Nie było wątpliwości kto to taki.
Cristina dojrzała jego twarz i delikatnie odsunęła od siebie córkę uśmiechając się do niej lekko.Zrozumiała.Wstała i stanęła oko w oko z ojcem,człowiekiem,którego nienawidziłą przez tyle lat..Tak długo mówiła sobie,ze im nie wybaczy..Ale teraz..Widząc jego zapłakana twarz zrozumiała,ze jej rodzice są jedyną rodziną jaką ma.Nie ma nikogo innego.Widziała,że bał się jej reakcji.Znała go dobrze i wiedziała,że się boi.W jego oczach mogła wyczytać ból i żal.Żal do samego siebie.Żałował tego,że zmusił ja do odejścia.
Przełknęła swoją dumę i zbliżyła się do ojca.Ten z szlochem,niczym małe dziecko wpadł w jej ramiona.Był to przezabawny widok,patrzeć na tego dorosłego mężczyzne,chowającego się w ramionach córki.Nikomu jednak nie było do śmiechu.
W kacie pokoju kobieta ubrana w białą sukienkę wzięła na ręce małego chłopca,który płakał ze szczęścia.Kobieta również miałą łzy radości w oczach.
-Oni jej pomogą-powiedział chłopiec-Ja to wiem.Słyszę,ze naprawę żałuja.
-Tak-przyznała kobieta.Ona również to słyszała.Myśli nigdy nie kłamały.
-To dobrze,ze będzie miałą kogoś na kogo naprawdę może liczyć-zauważył uszczęśliwiony chłopiec-Oby z nimi zamieszkała i posłała padalca do diabła-Było to kreślenie jakim przezywał Charliego.-Szkoda tylko,że oni mnie nie poznali.Pewnie fajnie mieć dziadków,prawda?-spytał kobietę.
-Bardzo fajnie-uśmiechnęła się do niego-Zostawimy ich teraz samych.
-Tak,muszą porozmawiać..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatita
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 20642
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wenezueli ;)

PostWysłany: 10:09:19 31-12-07    Temat postu:

śliczny odcinek. Dobrze ze Lucia ma wsparcie w rodzicach..przynajmniej nie zostanie sama.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
@si@
King kong
King kong


Dołączył: 10 Sty 2007
Posty: 2244
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 11:54:30 31-12-07    Temat postu:

czytając te dw odcinki miałam wszstko przed oczami... to naprawdę były wzruszające chwile cieszę się z tego, że Lucia odważyła się pójśc do domu rodziców reakcja jej matki byłą wspaniała dobrze, że nie odrzuciła córki. Ciekawe jednak jaka będzie reakcja jej ojca. Co jej powie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kyrtap1993
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 5336
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mikołów
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 12:34:37 31-12-07    Temat postu:

Przecudowny, genialny, piękny, fantastyczny, wspaniały, śliczny, fenomenalny odcinek! Niesamowity.... cieszę się, że jednak rodzice Luci dobzre ją przyjeli i poznają swoje błędy... tylko mi tak smutno, ze oni nie poznali wnuka... a Oscar dziadków ;(;( Smutny odcinek, chwyta za serce...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
green_tea
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 08 Mar 2007
Posty: 4736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 14:47:58 31-12-07    Temat postu:

Życze wam wszystkim udanego sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku Z tej okazji mały prezencik dla was w postaci kolejnego odc

19

Wszystko było idealnie zaplanowane.Wóz czekał przed barem.Siedział w nim Liam z bronią w ręku i Gloria.Zdenerwowani wymienili spojrzenia.Liam wiedział,że uczciwą drogą nic nie zyskają Francisco Bustamante kontrolował tu wszystko.Z resztą nie tylko tu.Był znanym politykiem.Nikt nie zawracał sobie głowy jego czarnymi interesami.Tylko w ten sposób mogli uratować tą dziewczynę.
-Nie powinnaś tu być-zwrócił się do Glorii-To zbyt niebezpieczne.
-Wlasnie dlatego muszę tu być-odparła pewna swego.
Liam westchnął.Wiedział,że nie zmieni zdania.Zawsze taka była.Włąsnie dlatego tak ją kochał.
David wszedł jak co wieczór do baru.Starał się nie okazywać zdenerwowania.Kiedy zobaczył Mie wymienili spojrzenia.
Rozejrzał się dookoła.Zbiry,które wynajęli już tam byli.Mieli wywołać zamieszanie,tak by Davidowi i Mii udało się wymknąć niepostrzeżenie.
W pewnej chwili kiedy szedł Mia,za wielkim ochroniarzem upuścił papierosy.
Jeden z mężczyzn,który cały czas go obserwował dał znać kolegom.To był znak,pora ruszać do akcji.Ten sam mężczyzna zazął krzyczeć na drugiego.W ułamku sekundy zaczęli się bić,lamac krzesła.Inni zaraz poszli w ich ślady.Jeden z wynajętych mężczyzn zaczepił ochroniarza stojacego przy nich.To była ich jedyna szansa.Złąpał Mie za rękę i pędem rzucili się do wyjścia.
Pech chciał,że zobaczyła to Letty i stojący z nią Francisco.Od razu zrozumieli co jest grane.Francisco zawołał swoich goryli i zaczął się pościg.
‘Cholera’-pomyślał David i zobaczył przerażenie na twarzy Mii.
Wyjście było już tak niedaleko..
Przepychali się między ludzmi.Ludzie Francisco już prawie ich mieli,gdy usłyszeli strzał.Na kilka sekund wszyscy zamarli.I tych kilka sekund wystarczyło.
Całą trójką pobiegli do samochodu.Liam znów wystrzelił,kiedy Francisco i jego ludzie wybiegli za nimi.Rozległy się strzały.
David poczuł,cios w plecy.Rozrywał go od środka.Mia na chwile stanęła,patrząc na niego przerażona,naszczęście Liam pociągnął ją za rękę i przy pomocy Glorii wsiadła do samochodu razem z Davidem.Liam oddał ostatni strzał i odjechali.
Francisco wsiadał już do swojego samochodu,kiedy spostrzegł,ze ma on,tak samo jak wszystkie inne na parkingu, przebite opony.
Jechali najszybciej jak mogli.Gloria co chwile patrzyłą do tyłu na postrzelonego Davida.
-David!-krzyczała Mia-Co ci jest.Miała łzy w oczach.Pierwszy raz odkąd ją poznał płakała.
-Nic mi nie jest-wydukał David-Tylko to pierdzielona kula boli!
Mia popatrzyła na niego zdziwiona ,a Liam z uśmiechem wzruszył ramionami.
-Ciesz się,ze żyjesz i nic poważnego ci nie jest.Gdybyś mnie nie posłuchał i nie włożył kamizelki już byś wąchał kwiatki od spodu.
-Ta,tak-rzachnął się David.Nie znosił gdy Liam miał rację.
Rozpiął koszule i wtedy Mia dostrzegł czarną kamizelke,którą miał pod spodem i odetchnęła z ulgą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatita
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 20642
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wenezueli ;)

PostWysłany: 14:51:25 31-12-07    Temat postu:

super odcinek. Dobrze ze David miał kamizelkę..a ciekawe co teraz będzie..przeciez Francisco nie odpuści tak łatwo..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Nasze zakończone telenowele i seriale Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 54, 55, 56  Następny
Strona 10 z 56

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin